fot. Kristina Vogel / Twitter

Jak zapowiedziała – tak zrobiła. Niemiecka kolarka torowa pojawiła się na welodromie w Berlinie w sobotę, czyli w drugim dniu rywalizacji Pucharu Świata. Otrzymała „piorunującą” owację i tytuł kolarki roku przyznany przez Niemiecką Federację Kolarską. 

Dwukrotna złota medalistka olimpijska i jedenastokrotna mistrzyni świata zrobiła na wózku inwalidzkim rundę po welodromie w Berlinie, otrzymując „piorunującą” – jak określiła to Niemiecka Federacja Kolarska – owację od dwóch tysięcy ludzi zgromadzonych, by podziwiać rywalizację najlepszych kolarzy torowych na świecie.

To było bardzo poruszające. Nie tęsknię za rywalizacją, ale brakuje mi całej kolarskiej społeczności – tych ludzi, z którymi przeżywałam złe i dobre chwile. Oni są moją kolarską rodziną

– powiedziała Vogel w wywiadzie dla dziennika „L’Equipe”.

28-latce nie brakuje rywalizacji ponieważ była zmęczona rytmem zawodowego sportowca, który musi trzymać się treningowego reżimu i nie może pozwolić sobie na chwilę przyjemności. Ponadto zdradziła, że bardzo trudne było dla niej to, iż w pewnym momencie, gdy dominowała w kolarstwie torowym kobiet, wielu liczyło na jej porażkę.

W tym momencie cieszę się, że nie muszę już się ścigać. Na poziomie, na którym się znajdowałam było to przerażające. Dzień po dniu wszystko, o czym myślisz to trening, następny trening itd. Chcesz obejrzeć film, ale nie możesz, bo musisz iść do łóżka przed jutrzejszą ciężką sesją treningową. Wszyscy chcieli widzieć mnie jak przegrywam i to było dla mnie bardzo trudne

– przyznała Vogel.

Niemka odniosła się również do swojej obecnej sytuacji, zapewniając, że nie jest na nikogo zła, oraz że stara się myśleć pozytywnie, by szybciej wracać do normalnego życia, a także do zdrowia.

Nie jestem zła. Oczywiście są chwile, gdy czuję smutek, ale wtedy mówię sobie, że czym szybciej zaakceptuję tę sytuację, tym szybciej wrócę i poradzę sobie z tym wszystkim. Z drugiej strony nie zamierzam kłamać – czasami nienawidzę tego, co mi się przytrafiło, zazdroszczę ludziom, którzy chodzą po ulicach, ale zaraz myślę o tych całkowicie sparaliżowanych i mówię sobie, że jest w porządku

– dodała Kristina Vogel.

Niemka ma napięty plan rehabilitacji i treningów. Być może w przyszłości podejmie uprawianie parakolarstwa, ale tymczasem oświadczyła, że nie nastąpi to szybko.