Jak zapowiedziała – tak zrobiła. Niemiecka kolarka torowa pojawiła się na welodromie w Berlinie w sobotę, czyli w drugim dniu rywalizacji Pucharu Świata. Otrzymała „piorunującą” owację i tytuł kolarki roku przyznany przez Niemiecką Federację Kolarską.
Dwukrotna złota medalistka olimpijska i jedenastokrotna mistrzyni świata zrobiła na wózku inwalidzkim rundę po welodromie w Berlinie, otrzymując „piorunującą” – jak określiła to Niemiecka Federacja Kolarska – owację od dwóch tysięcy ludzi zgromadzonych, by podziwiać rywalizację najlepszych kolarzy torowych na świecie.
Kristina Vogel – heroic pic.twitter.com/jbb9zBHE4k
— simon wilkinson (@swpixtweets) 2 grudnia 2018
To było bardzo poruszające. Nie tęsknię za rywalizacją, ale brakuje mi całej kolarskiej społeczności – tych ludzi, z którymi przeżywałam złe i dobre chwile. Oni są moją kolarską rodziną
– powiedziała Vogel w wywiadzie dla dziennika „L’Equipe”.
28-latce nie brakuje rywalizacji ponieważ była zmęczona rytmem zawodowego sportowca, który musi trzymać się treningowego reżimu i nie może pozwolić sobie na chwilę przyjemności. Ponadto zdradziła, że bardzo trudne było dla niej to, iż w pewnym momencie, gdy dominowała w kolarstwie torowym kobiet, wielu liczyło na jej porażkę.
W tym momencie cieszę się, że nie muszę już się ścigać. Na poziomie, na którym się znajdowałam było to przerażające. Dzień po dniu wszystko, o czym myślisz to trening, następny trening itd. Chcesz obejrzeć film, ale nie możesz, bo musisz iść do łóżka przed jutrzejszą ciężką sesją treningową. Wszyscy chcieli widzieć mnie jak przegrywam i to było dla mnie bardzo trudne
– przyznała Vogel.
Niemka odniosła się również do swojej obecnej sytuacji, zapewniając, że nie jest na nikogo zła, oraz że stara się myśleć pozytywnie, by szybciej wracać do normalnego życia, a także do zdrowia.
Nie jestem zła. Oczywiście są chwile, gdy czuję smutek, ale wtedy mówię sobie, że czym szybciej zaakceptuję tę sytuację, tym szybciej wrócę i poradzę sobie z tym wszystkim. Z drugiej strony nie zamierzam kłamać – czasami nienawidzę tego, co mi się przytrafiło, zazdroszczę ludziom, którzy chodzą po ulicach, ale zaraz myślę o tych całkowicie sparaliżowanych i mówię sobie, że jest w porządku
– dodała Kristina Vogel.
Niemka ma napięty plan rehabilitacji i treningów. Być może w przyszłości podejmie uprawianie parakolarstwa, ale tymczasem oświadczyła, że nie nastąpi to szybko.