Madison

Foto: Szymon Gruchalski

Madison jest bardzo trudną, ale niewątpliwie szalenie widowiskową konkurencją. Wyścig rozgrywany jest na lotnych finiszach. Zawodnicy rywalizują w dwuosobowych zespołach i dokonują zmiany poprzez wypchnięcie się za pomocą rąk. Tylko jeden cyklista bierze udział w walce o punkty, zaś drugi w tym czasie odpoczywa, pedałując w górnej części toru.

Na wielkich imprezach, włączając w to mistrzostwa globu, finisze odbywają się co dziesięć rund i oceniane są odpowiednio: pierwsze miejsce – 5 punktów, drugie – 3 punkty, trzecie – 2 punkty, czwarte – 1 punkt. Ostatni finisz na zakończenie rywalizacji jest punktowany podwójnie (10-6-4-2). W przypadku nadrobienia okrążenia nad peletonem para dostaje dodatkowo 20 „oczek”, z kolei drużynie, która straci „kółko” do grupy zasadniczej odejmuje się 20 punktów.

W razie defektu jednego z uczestników, jego partner z zespołu musi od razu włączyć się do wyścigu na jego pozycję i kontynuować jazdę, gdyż neutralizacja w takiej sytuacji nie przysługuje.

Pary zdublowane trzykrotnie przez peleton mogą zostać wykluczone z rywalizacji przez komisję sędziowską. Wygrywają oczywiście „dwójki” z największą ilością punktów. Warto odnotować, że nazwa tej konkurencji pochodzi od nowojorskiej hali Madison Square Garden, gdzie rozegrano ją po raz pierwszy.

Wyścig amerykański po przerwie powrócił do programu igrzysk. Oznacza to, że kolarze torowi w parach powalczą o olimpijskie medale już w 2020 roku w japońskim Tokio.

Przykładowy wyścig (video):

Opracowali: Maciej Mikołajczyk i Łucja Pietrzak