fot. UCI Track

Dziesięć lat i to może być koniec. Tyle czasu może przetrwać rekord świata na kilometr ze startu zatrzymanego Francoisa Pervisa. Ostatniego dnia października do próby pobicia tego rezultatu przystąpi mistrz świata, Jeffrey Hoogland.

Holenderski sprinter to już czterokrotny mistrz świata w wyścigu na kilometr ze startu zatrzymanego. Trzeci z rzędu tytuł Hoogland wywalczył w Glasgow. Finał wygrał z czasem 58,222. W kwalifikacjach pojechał z wynikiem – 57,971. Było to nieco wolniej niż podczas tegorocznych mistrzostw Europy w Grenchen – 57,813.

Aktualny rekord świata wynosi 56,303 i należy do Francoisa Pervisa. Wyśmienity francuski sprinter uzyskał ten fenomenalny rezultat w grudniu 2013 roku podczas Pucharu Świata w położonym na wysokości torze Aguascalientes. Warunki w Meksyku sprzyjają wykręceniu najlepszych wyników.

Światowa czołówka od dłuższego czasu nie ściga się w Aguascalientes. To jednak nie blokuje drogi do próby ustawienia rekordu świata na tym obiekcie. Jeffrey Hoogland po zdobyciu złota zapowiedział podjęcie tego wyzwania. Jak powiedział holenderskim dziennikarzom, Holender będzie ścigał się z rekordem 31 października. Informację przekazał redaktor NOS, Han Kock.

Obecnie Hoogland szuka sponsorów, którzy pomogą mu w tym przedsięwzięciu. Szanse reprezentanta Holandii na ustanowienie rekordu świata można oceniać bardzo wysoko. Podczas transmisji finału na kilometr na antenie Eurosporcie mówił o tym Krzysztof Maksel, który niejednokrotnie startował w tej konkurencji.

Gdyby warunki z Meksyku przenieść dzisiaj do Glasgow, to mam wrażenie, że Jeffrey Hoogland pojechałby w granicach 54 sekund. I boję się, że te szacunki mogą być niedoszacowane, że byłoby to jeszcze szybciej

– oceniał nie jeden raz czwarty zawodnik mistrzostw świata w wyścigu na kilometr.

Trudno dokładnie ocenić, jak może wyglądać próba poprawy rekordu świata 10 lat po poprzednim. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, odpowiedź poznamy 31 października.

Poprzedni artykułMedia: Konflikt między holenderskimi sprinterami?
Następny artykułRankingi kwalifikacji olimpijskich po mistrzostwach świata
Kamil Karczmarek
Dziennikarz z zamiłowania. Interesuje się wieloma dyscyplinami sportu. Od kolarstwa szosowego, po BMX, do saneczkarstwa, snowboardu i bobslei. Student turystyki historycznej.