fot. UEC

Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata juniorów we Frankfurcie nad Odrą. Co przed startem powiedzieli nam reprezentanci Polski?

Nikola Wielowska na mistrzostwach Europy w Gent zdobyła złote medale w sprincie drużynowym i scratchu. Tym razem finały w tych konkurencjach również odbędą się jednego dnia.

Pierwszego dnia Mistrzostw Świata wraz z Nikolą Seremak na pewno powalczymy o koszulkę w sprincie drużynowym. Zrezygnowałam ze startu w scratchu, na rzecz wyżej wymienionej konkurencji i na pewno ten start jest jednym z ważniejszych celów. Do Mistrzostw Świata przygotowywałam się wraz z kadrą w Zieleńcu, gdzie solidnie przepracowałyśmy dwa tygodnie. Po drodze przed Mistrzostwami Świata wystartowałyśmy w Mistrzostwach Europy na szosie, gdzie niestety poturbowałyśmy się i zajęłyśmy odległe miejsca. Mimo iż wynik nie był zadowalający, osobiście czułam, że jestem mocna. Mam nadzieje, że przełoży się to na nasz wynik na Mistrzostwach Świata, do których przystępuję bojowo nastawiona

– przyznała reprezentantka Polski.

Szymon Potasznik w Gent zdobył srebrny medal w omnium. Teraz celuje także w podium, ale już w rywalizacji kolarzy z całego świata.

Oczywiście wszystkie moje myśli i cele skierowane są wokół medalu Mistrzostw Świata. Mistrzostwa Europy były moją pierwszą międzynarodową imprezą. Zdobycie medalu wiązało się ze szczególnymi emocjami. Moim najważniejszym startem będzie omnium. Wierzę, że jeśli szczęście mi dopisze i dam z siebie wszystko mogę powtórzyć to osiągnięcie. Mam za sobą bardzo dobrze przepracowany okres. Trenowaliśmy m.in. w górach. Było kilka startów, a ostatnie dni spędziliśmy na torze w Pruszkowie

– powiedział Potasznik.

Inny reprezentant naszego kraju w konkurencjach średniodystansowych, Radosław Frątczak na mistrzostwach Europy był blisko zdobycia medalu.

Idę planem swojego trenera. Ostatnio zbudowaliśmy wytrzymałość na te mistrzostwa, której ostatnimi czasy trochę brakowało. Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej i to dobry prognostyk na najbliższe dni. Forma rośnie. Przyjechaliśmy na mistrzostwa, żeby walczyć o medal i takiej jesteśmy myśli. Jeżeli wszystko pójdzie, jak zakładamy, jest szansa na zrobienie fajnego wyniku. Cele to przede wszystkim przejechać zawody bezpiecznie. Ostanie wydarzenia w peletonie dają dużo do zrozumienia, jakie to ważne. Na drugim miejscu jest wynik. Moimi celami na te Mistrzostwa Świata są dwa wyścigi, jeden w drużynie, a drugi to konkurencja indywidualna. W dwóch czuję się swobodnie. Jeżeli wszystko zagra, jak należy, można powalczyć o medal

– przyznał polski kolarz.

Mateusz Sztrauch wystartuje w konkurencjach sprinterskich, czyli sprincie drużynowym i indywidualnym oraz keirinie.

Przede wszystkim jesteśmy szczęśliwi, że startujemy w tegorocznych mistrzostwach świata. Jest to dla nas pewna furtka, dzięki której będziemy mogli rozwijać się i spełniać nasze marzenia. Przed samymi startami jesteśmy spokojni. Podstawą jest, żeby się nie stresować. Nasz sztab szkoleniowy tworzy właśnie taką atmosferę, żeby tego uniknąć. Co najważniejsze jesteśmy zmotywowani, aby stanąć na najwyższym stopniu podium. Pierwszego dnia wraz z kolegami wystartuje w sprincie drużynowym. Jest to konkurencja, do której prowadziliśmy główne przygotowania. Mierzymy wysoko i celem jest stanąć na podium. Odnośnie konkurencji indywidualnych, w których startuje, to tak jak każdego zawodnika marzeniem jest założyć koszulkę mistrza świata. To właśnie taki cel sobie stawiam i z konsekwencją do tego zamierzam dążyć

– przyznał polski sprinter, który odniósł się także do faktu, że mistrzostwa odbędą się tuż za granicą naszego kraju.

Środowisko zewnętrzne, otoczenie i start poza granicami naszego państwa zawsze ma jakieś znaczenie. Przez długi okres przebywania na torze w Pruszkowie nasza psychika była zmęczona, a zmiana miejsca wprowadziła pozytywny nastrój i nastawienie. Mistrzostwa odbywają się bardzo blisko naszego kraju i dodaje nam to dodatkowego zastrzyku energii. Zdążyliśmy zapoznać się z welodromem we Frankfurcie nad Odrą. Jest on bardzo podobny do tego naszego w Pruszkowie, więc była to dla nas tak naprawdę kwestia dwóch treningów. Teraz tylko czekać do startów i trzymać kciuki za naszą całą kadrę

– zakończył Mateusz Sztrauch.

Poprzedni artykułMŚJ 2019: Program zawodów
Następny artykułMŚJ 2019: Oficjalny skład reprezentacji Polski
Kamil Karczmarek
Dziennikarz z zamiłowania. Interesuje się wieloma dyscyplinami sportu. Od kolarstwa szosowego, po BMX, do saneczkarstwa, snowboardu i bobslei. Student turystyki historycznej.