fot. Szymon Gruchalski

Porozmawialiśmy z Alanem Banaszkiem, kolarzem drużyny Mazowsze Serce Polski Cycling Team, który po ponad dwuletniej przerwie wrócił na tor i chciałby wystartować w madisonie na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Alan Banaszek, który od dwóch lat ścigał się wyłącznie na szosie, w przeszłości bardzo dobrze radził sobie na torze. Jego największym sukcesem jest mistrzostwo Europy w wyścigu punktowym z 2017 roku. W dorobku ma też medal młodzieżowych mistrzostw Europy w madisonie (w parze z Danielem Staniszewskim).

Jak ocenisz sezon 2020 w swoim wykonaniu? Jesteś zadowolony ze swoich wyników?

Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze swoich wyników w stu procentach. Początek roku był dobry, tak, jak sobie zaplanowałem. Niestety pandemia pokrzyżowała wszelkie plany, jako tako przygotowałem się do drugiej części sezonu, ale to już nie było to samo i nie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji w drugiej połowie roku.

W drugiej części sezonu wróciłeś na tor, była to spontaniczna decyzja, czy planowałeś powrót od dłuższego czasu?

Z mistrzostwami Polski to była spontaniczna decyzja. Rozmawialiśmy z moim kuzynem Norbertem (Banaszkiem), że fajnie byłoby stworzyć drużynę i wystartować dla funu, a przy okazji startowaliśmy we wszystkich innych konkurencjach, co było fajnym powrotem i zabawą.

Wróciłeś do rywalizacji na torze po ponad dwuletniej przerwie. Dlaczego przestałeś się ścigać?

To nie była do końca moja decyzja. Tak się złożyło, był ciężki kontakt z kadrą i nasze drogi się rozeszły nie wiadomo dlaczego, bez konkretnego powodu i przyczyny, więc była to trochę dziwna sytuacja.

Zapowiedziałeś chęć udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, jak zamierzasz się do nich przygotowywać?

W planach jest kilka zgrupowań, obecnie jestem w Pruszkowie na zgrupowaniu kadrowym. Co do planów dotyczących Igrzysk Olimpijskich, jeśli trener by uważał, że jestem dobrym kandydatem, to wziąłbym to pod uwagę i chciałbym wystartować w Igrzyskach, ale nie mam na to dużego ciśnienia. Chciałbym brać udział w odbudowaniu drużyny i jak najlepiej ją tworzyć, a jeśli chodzi o Igrzyska, to chciałbym, żeby pojechał najlepszy.

W madisonie w mistrzostwach Polski jechałeś w parze z Danielem Staniszewskim, z którym jeździłeś już kilka lat temu. Miało to wpływ na Wasze zgranie, czy po dość długiej przerwie zaczynaliście od zera?

Z Danielem znamy się dobrze, jeździmy teraz razem w ekipie (Mazowsze Serce Polski Cycling Team), parę razy w przeszłości jeździliśmy w Pucharach Świata i w mistrzostwach Europy, więc znamy się bardzo dobrze i dobrze się rozumiemy na rowerze.

Wiesz już, jak będą wyglądały Twoje starty w nadchodzącym sezonie?

Na pewno pojadę w najbliższych Pucharach Narodów. Jeszcze nie wiadomo, w których, ale na pewno będę startował. Wszelkie sprawy związane ze startami będziemy ustalać z trenerem. Jeśli chodzi o szosę, pierwsze wyścigi, które będziemy mieli w kalendarzu będą w lutym, w Turcji, a dalej nie wiadomo jak to się potoczy, ale starty na pewno będą dobierane też pod zawody na torze.

Na zgrupowaniu w Pruszkowie mieliście testy, jak oceniasz swoją aktualną dyspozycję?

Mieliśmy badania wydolnościowe, testów jako takich nie było, może takie małe wewnętrzne, ale nie pomiędzy sobą. Szczerze mówiąc nie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Moje przygotowania do sezonu niestety się trochę przesunęły z powodu operacji przepukliny pachwinowej w listopadzie. Musiałem przebyć rekonwalescencję i trochę mi się to wszystko przesunęło. Dochodzę do swojej dobrej dyspozycji. Teraz jestem na torze, więc robię interwały i tempówki, ale to dlatego, że w sezonie jest mało czasu, żeby się tym torem zająć. Po zgrupowaniu będę pracował nad odpowiednią bazą tlenową na cały sezon.

W kadrze torowej jest wielu zawodników, którzy chcą pojechać na Igrzyska Olimpijskie. Czy z tego powodu jest w niej napięta atmosfera?

Nie, myślę, że nie. Ja jestem raczej człowiekiem bezkonfliktowym i czegoś takiego tutaj nie ma. Jeśli ktoś czuje presję, to jego sprawa. Ja mam się z tym dobrze i mnie to nie dotyczy.

Uważasz, że może być jakiś problem z połączeniem startów na szosie z torem?

Myślę, że nie, ponieważ widzę zaangażowanie ze strony mojej drużyny, że chcą mnie wspierać, i ze strony trenera kadry, który jest wyrozumiały i elastyczny co do naszej jazdy na szosie, więc nie widzę w tym większych problemów.

Na koniec: jakie są Twoje cele na rok 2021?

Na pewno chciałbym wygrać jak największą liczbę wyścigów na szosie. Chciałbym zakwalifikować się na Tour de Pologne, to też będzie moim celem. Ważne będą też mistrzostwa Polski i chciałbym skupić się na torze.

 

 

Poprzedni artykułGregory Bauge zakończył karierę
Następny artykułMateusz Rudyk ambasadorem Team Novo Nordisk
Kacper Krawczyk
Student dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oprócz szosy, uwielbia ściganie na torze. Weekendami toczy na rowerze nierówną walkę z podkrakowskimi podjazdami.