fot. Facebook

Już w dniach 18-20 stycznia zostanie rozegrana kolejna runda Pucharu Świata w kolarstwie torowym – w Cambridge, w Nowej Zelandii. Zrewanżować się za problemy techniczne we Francji i brak podium w Kanadzie będzie chciała sprinterska drużyna gospodarzy w składzie: Ethan Mitchell, Sam Webster i Edward Dawkins. Ekscytujące jest dla nas to, że ponownie będziemy mogli ścigać się przed własną publicznością – mówi Mitchell. 

Mitchell, Webster i Dowkins spróbują zrobić użytek ze ścigania przed własną publicznością, która z pewnością dość licznie zgromadzi się na welodromie Avantidrome w Cambridge. Ostatni raz zawody Pucharu Świata zostały rozegrane tam w 2015 roku.

Pamiętam pierwszy dzień zawodów, w których rozgrywano sprinty drużynowe, i wszystkie miejsca były zajęte. My zaprezentowaliśmy się wówczas bardzo dobrze, zdobywając srebro za Niemcami. Pamiętam, jak schodziliśmy z toru, a wszyscy kibice stali, krzyczeli i klaskali. To było takie wspaniałe

– powiedział Ethan Mitchell stronie cyclingnewzealand.nz. 

Dla nowozelandzkiego trio występ przed własną publicznością w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Świata jest szansą na zebranie cennych punktów kwalifikacyjnych do mistrzostw świata w Pruszkowie oraz igrzysk olimpijskich w Tokio.

Jesteśmy skoncentrowani teraz na naszych celach. Skłamałbym, gdybym powiedział, że na własnej ziemi nie liczymy na zwycięstwo. Jestem pewien, że Eddie [Dawkins] i Sam [Webster] poparliby mnie w tym, co mówię. Bardzo chcemy osiągnąć rezultat, który będzie znaczący

– dodał Mitchell.

W III i IV Pucharu Świata – odpowiednio w Berlinie i w Londynie – Mitchell/Webster/Dawkins nie startowali, ponieważ zamiast wybierać się w dalekie podróże do Europy, preferowali pozostać w domu i soldnie trenować. Przypomnijmy, że w Londynie złoty medal w sprincie drużynowym zdobyli Holendrzy: Matthijs Buchli, Roy van den Berg i Harrie Lavreysen z czasem 42,789.

Na trybunach Avantidrome zasiądzie jeden wyjątkowy kibic Mitchella – będzie to jego ośmiomiesięczna siostrzenica, dla której będą to pierwsze zawody kolarstwa torowego, które obejrzy na żywo, w słuchawkach na uszach.

Poprzedni artykułPolacy wystartują w sześciodniówce w Rotterdamie
Następny artykułMŚ Pruszków 2019: Ruszyła rekrutacja na wolontariuszy
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.