fot. UCI

Kulminacja sezonu torowego nastąpi w dniach 27 lutego – 3 marca w Pruszkowie. Mistrzostwa świata wracają na podwarszawski welodrom po dekadzie, a warto jeszcze przypomnieć, że w 2010 roku odbył się tam czempionat Starego Kontynentu, zaś w listopadzie 2017 roku jedna z rund Pucharu Świata. 

Głównym sponsorem mistrzostw świata jest szwajcarska marka Tissot. Są to najstarsze zawody torowe – po raz pierwszy odbyły się w 1893 roku! Jeszcze w XIX wieku Międzynarodowe Stowarzyszenie Kolarstwa (poprzednik Międzynarodowej Unii Kolarskiej) ustanowiło kolarstwo torowe jako dyscyplinę i objęło nad nią pieczę. W 1900 roku przeszła on w ręce UCI. Tegoroczna edycja będzie zatem już sto szesnastą.

Zarejestrowanych do udziału w mistrzostwach świata w Pruszkowie zostało ponad czterystu pięćdziesięciu sportowców z czterdziestu dziewięciu krajów (dwieście sześćdziesiąt mężczyzn i sto dziewięćdziesiąt dwie kobiety). Po raz trzeci medale zostaną rozdane w dwudziestu wydarzeniach, włącznie z kobiecym madisonem, rozgrywanym na światowym czempionacie od 2017 roku. W tym roku zawodnicy będą rywalizowali rownież o bardzo potrzebne punkty do rankingu olimpijskiego, na podstawie którego następuje kwalifikacja do udziału w igrzyskach olimpijskich.

W Pruszków Arenie zostaną rozegrane konkurencje sprinterskie i średniodystansowe – indywidualne oraz drużynowe.

Konkurencje sprinterskie

Spośród konkurencji sprinterskich zostaną rozegrane: sprint indywidualny, keirin, jazda na czas na 500 i 1000 metrów (kobiet i mężczyzn) oraz sprint drużynowy. Niestety tytułów w sprincie indywidualnym i drużynowym nie będzie mogła bronić Kristina Vogel (Niemcy), która jeszcze przed rozpoczęciem Pucharu Świata doznała kończącego jej wspaniałą karierę urazu kręgosłupa. Faworytką do złotego medalu będzie czterokrotna zwyciężczyni w PŚ Lee Wai Sze z Hongkongu, a także Australijka Stephanie Morton, triumfatorka w dwóch rundach. Te dwie zawodniczki z pewnością będą chciały powalczyć o najwyższe cele także w keirinie. W tym gronie należy umieścić jeszcze Holenderkę Laurine van Riessen. Nie można zapomnieć również o brązowe medalistce PŚ z Londynu – Polce Urszuli Łoś, choć nie da się ukryć, że o krążek z jakiekolwiek kruszcu będzie niezwykle trudno.

fot. UCI

Z kolei pośród panów faworytem do mistrzowskiego tytułu jest jego obrońca Matthew Glaetzer (Australia), który zwyciężał w sprincie podczas trzech rund PŚ. Z kolei Holendrzy wygrywali we wszystkich czterech sprintach drużynowych w Pucharze, w których wystartowali. W kerinie zaś należało będzie mieć oko na Matthijsa Buchliego (Holandia) oraz Hugo Barrette’a (Kanada), który znalazł się na czele rankingu Pucharu Świata.

Konkurencje średniodystansowe

Spośród konkurencji średniodystansowych zostaną rozegrane: omnium, wyścig indywidualny na dochodzenie, wyścig punktowy oraz dwie konkurencje drużynowe – wyścig drużynowy na dochodzenie i madison.

fot. UCI

Tytułu w omnium będzie broniła Kirsten Wild, która w Pucharze Świata startowała trzykrotnie i za każdym razem stawała na najwyższym stopniu podium. Obok Holenderki faworytkami będą również Katie Archibald i mistrzyni olimpijska Laura Kenny. Jeśli zaś idzie o wyścig drużynowy na dochodzenie, to obrończynie tytułu – Amerykanki – nie będą mogły skorzystać z kluczowej zawodniczki, jaką jest Chloe Dygart. Rekordzistki świata – Brytyjki – zwyciężały w PŚ trzykrotnie, ale do rywalizacji o tęczowe koszulki włączą się z pewnością także Australijki, Nowozelandki i Włoszki. Kirsten Wild będzie starała się także, aby nie rozebrano jej z tęczowego trykotu w wyścigu punktowym i w scratchu, zaś w madisonie największymi pretendentkami do tytułu mistrzowskiego będą Brytyjki, które podniosły swoje morale zwycięstwem w rankingu Pucharu Świata.

Polscy kibice najbardziej liczą na to, że Szymon Sajnok raz jeszcze wyprzedzi konkurentów w omnium oraz na to, że sukces w scratchu z 2017 roku powtórzy Adrian Tekliński. W wyścigu drużynowym na dochodzenie największymi faworytami wydają się być „Kangury”, którzy w ubiegłym roku ustanowili rekord świata, ale nie można skreślać chociażby Duńczyków czy Nowozelandczyków. Duńczycy mocni będą także w madisonie, którą to konkurencję wygrali w PŚ czterokrotnie.

fot. UCI
Poprzedni artykułSzymon Sajnok: „Chciałbym uniknąć kiepskiego początku omnium”
Następny artykułPruszków 2019: Konkurs Tissot i natorze.pl
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.