fot. Beat Cycling Club

Cztery medale zdobyła holenderska drużyna Beat Cycling Club podczas trzeciej odsłony rywalizacji w Pucharze Świata w kolarstwie torowym w Berlinie (30.11-02.12). Dla podopiecznych Tima Veldta startujących obok reprezentacji narodowych to bardzo dobry rezultat. 

Pierwszy z trzech dni Pucharu Świata w kolarstwie torowym w Berlinie był dla holenderskiej drużyny Beat Cycling Club zawodem, ponieważ nie usatysfakcjonowało ich czwarte miejsce w sprincie drużynowym. Ale o wiele lepiej było już drugiego dnia, czyli w sobotę, kiedy to Theo Bos zdobył brązowy medal w jeździe na czas na kilometr, a Matthijs Büchli wygrał keirin.

Piątkowy sprint drużynowy nie był taki, jak się spodziewaliśmy. Mogliśmy zdobyć medal, ale niestety nie zrobiliśmy tego. Fakt, że nasi panowie byli w stanie przestawić się dzisiaj [w sobotę] na lepszą jazdę, mówi wiele o ich charakterze. Theo Bos nie był zadowolony ze swojego występu w sprincie drużynowym, ale dziś udowodnił, że potrafi sobie radzić z rozczarowaniem i zdobył brązowy medal. Z kolei Matthijs Büchli nie czuł się najlepiej rano, ale gdy rozpoczęła się wieczorna sesja, wrócił do swojego starego stylu jazdy, który dał mu złoto

– podsumował trener drużyny Beat Cycling Club Tim Veldt.

W niedzielę, drugi dzień z rzędu, holenderski skład zdobył dwa medale. Złoto w keirinie wywalczyła Laurine van Riessen, zaś Matthijs Büchli srebro w sprincie, w którym uległ tylko mistrzowi świata Australijczykowi Matthew Glaetzerowi.

Ten keirin potoczył się znakomicie. Pierwsze dwie rundy poszły mi bardzo dobrze – byłam w stanie zaatakować dość wcześnie i zapewnić sobie udział w finale. Jednak wadą takiego stylu jazdy jest to, że w finale masz zmęczone nogi. Nie spodziewałam się zwycięstwa, ale rozpoczęłam finisz w idealnym momencie. Kątem oka widziałam, że zbliża się Stephanie Morton, więc wiedziałam, że muszę zaatakować

– skomentowała swój występ w keirinie van Riessen.

Cieszę się ze srebrnego medalu. Nie bez powodu [Matthew] Glaetzer jest mistrzem świata [w sprincie], zatem, gdy jest się blisko pokonania go, to trzeba być zadowolonym. Podsumowując te zawody myślałem, że będę szybszy w sprincie drużynowym, ale fakt, że wygrałem keirin rekompensuje mi tamto niedociągnięcie

– dodał zmęczony, ale zadowolony Büchli.

Łączny dorobek drużyny Beat Cycling Club w Pucharze Świata w Berlinie to dwa złote medale oraz po jednym srebrnym i brązowym.

Poprzedni artykułKolarze British Cycling będą przechodzili obowiązkowe badania serca
Następny artykułAustralijczycy kontynuują znakomitą passę w Pucharze Świata
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.