fot. UCI

Tegoroczne mistrzostwa świata w kolarstwie torowym dobiegły końca. Ostatniego dnia rywalizacji rozdano medale w sprincie, wyścigu eliminacyjnym i madisonie mężczyzn, a także keirinie i wyścigu punktowym kobiet. Czwarte miejsce w sprincie zajął Mateusz Rudyk, co było najlepszym wynikiem reprezentacji Polski w tym tygodniu.

Sprint mężczyzn

Wczesnym popołudniem rozegrano dziś półfinałowe biegi w sprincie indywidualnym mężczyzn. Reprezentant Polski – Mateusz Rudyk – w dwóch biegach uległ broniącemu tytuł Harrie’emu Lavreysenowi (Holandia). W pojedynku Australijczyków – Matthew Glaetzera i Matthew Richardsona – lepszy był drugi z nich i to on awansował do finału.

Kwestia medali również rozstrzygnęła się w dwóch biegach. W rywalizacji o brąz lepszy od Mateusza Rudyka był Matthew Glaetzer, a kolejne złoto w karierze zapewnił sobie Harrie Lavreysen, pokonując Matthew Richardsona. Polak po raz drugi w karierze uplasował się na czwartej pozycji w mistrzostwach świata w tej konkurencji.

Keirin kobiet

Ostatnią kobiecą konkurencją sprinterską w tych mistrzostwach świata był keirin, w którym wystartowały Marlena Karwacka i Urszula Łoś. Obie Polki awansowały do tego samego biegu ćwierćfinałowego po repasażach. Do 1/2 finału zdołała zakwalifikować się jedynie Urszula Łoś, dzięki finiszowi na czwartej pozycji.

Niestety w półfinale Polka zajęła czwarte miejsce, o błysk szprychy przegrywając awans do finału A z Mathilde Gros (Francja). Oprócz Francuzki, w wyścigu o złoto zobaczyliśmy: Shanne Braspennincx, Steffie van der Peet (Holandia), Mina Sato (Japonia), Lea Sophie Friedrich (Niemcy) i Ellesse Andrews (Nowa Zelandia). W wyrównanym biegu najszybsza była Lea Sophie Friedrich, która pokonała Minę Sato i Steffie van der Peet

Finał pocieszenia padł łupem Marthy Bayony Pinedy (Kolumbia). Urszula Łoś finiszowała na czwartej pozycji, co w ostatecznym rozrachunku dało dziesiąte miejsce.

Wyścig punktowy kobiet

Sesja popołudniowa na welodromie w Saint-Quentin-en-Yvelines rozpoczęła się od 25-kilometrowego wyścigu punktowego kobiet. Jako pierwsza 5 oczek do swojego konta dopisała Neah Evans (Wielka Brytania). Niedługo później na atak zdecydowała się Ritana Sultanova (Kazachstan), za którą pognały Silvia Zanardi (Włochy) i Victorie Berteau (Francja). Wszystko zjechało się jednak przed kolejnym sprintem, gdzie najszybsza była Jennifer Valente (USA).

Scenariusz powtarzał się przy kolejnych finiszach – między nimi wiele zawodniczek, w tym: Karolina Karasiewicz, Verena Eberhardt (Austria) czy Lena Mettraux (Szwajcaria), starało się odjechać od swoich rywalek, ale o zdobyczach punktowych decydował sprint z peletonu. Na półmetku rywalizacji w klasyfikacji prowadziła Neah Evans z dorobkiem 14 punktów. Dalej plasowały się Maggie Coles-Lyster (Kanada; 8) i Jennifer Valente (7). Karolina Karasiewicz miała na swoim koncie 2 oczka.

Niedługo później, zdecydowany atak przypuściła Julie Leth (Dania) i zdołała nadrobić okrążenie, wysuwając się tym samym na prowadzenie. Po chwili ta sztuka udała się też kolejnym zawodniczkom – Yareli Acevedo (Meksyk), Lotte Kopecky (Belgia), Daniek Hengeveld (Holandia), Silvia Zanardi, Jennifer Valente oraz dotychczasowa liderka zmagań, Neah Evans.

Na 24 rundy do mety od grupy oderwały się Daniek Hengeveld i Julie Leth. Holenderka nie wytrzymała tempa Dunki, która zdobyła kolejne 20 punktów za zdublowanie stawki i z dorobkiem 53 punktów awansowała na pierwsze miejsce z przewagą 17 oczek nad Neah Evans.

Brytyjka nie zamierzała się jednak łatwo poddawać – wraz z Lotte Kopecky, Daniek Hengeveld i Jennifer Valente zdołały nadrobić rundę na zaledwie 3 kółka do końca rywalizacji. Zawodniczki błyskawicznie rozpoczęły finisz, w którym najszybsza była Karolina Karasiewicz.

W wyścigu punktowym triumfowała Neah Evans, która zdobyła łącznie 60 punktów. Na drugiej pozycji uplasowała się Julie Leth (53), a podium uzupełniła Jennifer Valente (51). Karolina Karasiewicz zdobyła łącznie 12 punktów, dzięki czemu zajęła 11. miejsce.

Madison mężczyzn

Tempo wyścigu amerykańskiego mężczyzn było nieziemskie od samego początku. Żadna z czołowych reprezentacji nie próbowała nadrabiać okrążenia – wszystko rozgrywało się na lotnych finiszach, na których punkty zdobywali głównie: Niemcy (Theo Reinhardt / Roger Kluge) Holendrzy, (Yoeri Havik / Jan-Willem van Schip), Brytyjczycy (Ethan Hayter / Oliver Wood) i Francuzi (Donavan Grondin / Benjamin Thomas).

W okolicach półmetka coraz więcej punktów zaczęli notować też Nowozelandczycy – Aaron Gate i Campbell Stewart. Dopiero po 10 finiszach, zobaczyliśmy pierwszą próbę odjazdu od reszty stawki – atak przypuścili Włosi (Simone Consonni / Michele Scartezzini), Duńczycy (Niklas Larsen / Michael Morkov) i Wielka Brytania, jednak ich akcja szybko została zneutralizowana. Kolejny sprint padł łupem Francuzów, którzy objęli prowadzenie i zaczęli powoli odskakiwać swoim rywalom.

Przed dwunastym finiszem na atak zdecydowali się Japończycy (Shunsuke Imamura / Kazushige Kuboki) – nikt nie odpowiedział na ich przyspieszenie, dzięki czemu nie tylko zdobyli oni 5 punktów, ale i zdublowali stawkę, wskakując na drugą pozycję w klasyfikacji – między Francuzów a Niemców. Powtórzyć wyczyn Japończyków chcieli Australijczycy (Kelland O’Brien / Samuel Welsford). Gdy byli blisko doścignięcia peletonu, z grupy przyspieszyli Holendrzy, którzy wypracowali sobie kilkadziesiąt metrów przewagi nad peletonem.

Na niewiele ponad 50 okrążeń do mety, pełną rundę nadrobili Australijczycy, a chwilę później udało się to również Holendrom.

Sytuacja w wyścigu wyglądała wtedy następująco – z dorobkiem 37 punktów prowadzili Holendrzy, na drugiej pozycji plasowali się Australijczycy (36), a trzecie miejsce zajmowali gospodarze – Francuzi (29). Niestety, w rywalizacji nie brali już udziału Polacy (Bartosz Rudyk / Szymon Sajnok).

Niedługo później, celując w nadrobienie okrążenia, zaatakowali Włosi, Francuzi oraz Portugalczycy (Rui Oliveira / Ivo Oliveira). Do trójki reprezentacji po chwili doskoczyli też Belgowie (Lindsay De Vylder / Fabio Van den Bossche). W międzyczasie peleton (którego w zasadzie już nie było) rozpadł się na kawałki.

Cztery duety zdołały zdublować stawkę na kilkanaście okrążeń do mety – na dwa finisze do końca zmagań prowadzili Francuzi (64), przed Włochami i Holendrami, którzy mieli na swoim koncie 37 oczek. Jednocześnie Australijczycy stracili 20 punktów, przez co spadli z trzeciego na dziesiątą pozycję.

Pozostałe pary nie zamierzały się poddawać – tuż przed 19. sprintem rundę nadrobili Brytyjczycy. Wraz z Belgami, Włochami i Holendrami mieli wtedy po 37 punktów – losy srebrnego i brązowego medalu miały rozstrzygnąć się na finałowym, podwójnie punktowanym okrążeniu.

Tam w pięknym stylu 10 punktów zdobyli Brytyjczycy, zapewniając sobie srebrny medal. Podium uzupełnili Belgowie, a w rywalizacji z dużą przewagą zwyciężyli Francuzi – Donavan Grondin i Benjamin Thomas.

Wyścig eliminacyjny mężczyzn

W zamian za Alana Banaszka, w biało-czerwonych barwach w wyścigu eliminacyjnym wystartował Filip Prokopyszyn.

Jako pierwszy z rywalizacją pożegnał się Dylan Bibic (Kanada) – mistrz świata w scratchu – który godzinę wcześniej rywalizował w madisonie. Po chwili doszło do kraksy, w której ucierpieli: Tobias Hansen (Dania), Philipp Heijnen (Holandia) i Akil Campbell (Trynidad i Tobago).

Po kilku minutach neutralizacji, wszyscy zawodnicy wrócili na tor. Niedługo później z rywalizacją pożegnali się między innymi: Ze Yu (Chiny), Simon Vitzthum (Szwajcaria), Akil Campbell (Trynidad i Tobago) czy Eric Martorell (Hiszpania). Za każdym razem bliski wyeliminowania był Filip Prokopyszyn, ale za każdym razem uciekał spod stryczka.

Po odpadnięciu Hiszpana, doszło do kolejnej kraksy – tym razem kontakt z deskami zaliczyli Eiya Hashimoto (Japonia) i Yacine Chalel (Algieria), który nie zdążył wrócić do rywalizacji.

W dalszej kolejności eliminowani byli między innymi Joshua Duffy (Australia), Gavin Hoover (USA) czy Thomas Boudat (Francja). Niestety, po odpadnięciu Francuza z sił opadł Filip Prokopyszyn i, po efektownej jeździe, zamknął czołową dziesiątkę.

Z okrążenia na okrążenie kolejni zawodnicy tracili szansę na zajęcie czołowego miejsca. W walce o medale zostali Ethan Vernon (Wielka Brytania), Elia Viviani (Włochy) oraz Corbin Strong (Nowa Zelandia). Jako pierwszy z tej trójki odpadł Brytyjczyk – w finiszu o złoto bezkonkurencyjny był natomiast Elia Viviani, który sięgnął po drugą w karierze tęczową koszulkę w wyścigu eliminacyjnym. Warto zwrócić też uwagę na szóste miejsce Rotema Tene z Izraela, który jechał bardzo czujnie, lecz stracił kontakt z czołówką po kontakcie z wyeliminowanym już Joao Matiasem.

Wyniki wszystkich konkurencji

Wszystkie artykuły związane z mistrzostwami świata 2022

Poprzedni artykułFilip Prokopyszyn wystartuje w tegorocznej UCI Torowej Lidze Mistrzów
Następny artykułWyniki Młodzieżowych Mistrzostw Polski w konkurencjach nieolimpijskich i Mistrzostw Polski LZS 2022
Kacper Krawczyk
Student dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oprócz szosy, uwielbia ściganie na torze. Weekendami toczy na rowerze nierówną walkę z podkrakowskimi podjazdami.