Nigdy nie sądziłam, że będę tańczyć na torze w duecie … wróć tandemie, bez hamulców i na ostro. Jeśli sądzicie, że wiecie już wszystko o kolarstwie, o jeździe na torze, a nie siedzieliście na torowym tandemie.. cóż, jednak wszystkiego jeszcze nie wiecie.

I tym razem nie odnosi się to tylko do amatorów, których wbrew pozorom na tandemach jest niewielu, bo wśród pilotów tandemów praktycznie wszyscy to byli zawodowcy, w tandemach męskich to same gwiazdy i … ja. Jedyna, która nie była choć chwilę zawodowcem. Tylu zawodników z przeszłością zawodową powoduje, że w kolarstwie tandemowym jesteśmy potęgą światową.

Z tandemem na torze jest jak z tańcem: najpierw trzeba się zgrać, zaprzyjaźnić, odnaleźć wspólny rytm by móc polecieć. Tandem to także wielka odpowiedzialność za druga osobę, która przecież nie widzi. Nigdy nie zapomnę słów mojej zawodniczki: jesteś pierwszą pilotką, która mnie nie upuściła.

Tandem zwany Atlantą

Nasz tandem, zwany pieszczotliwie przeze mnie Atlantą (bo pamięta Igrzyska Olimpijskie w Atlancie, czyli jest pełnoletni od lat czterech), jest techniczne w stanie agonalnym. Pomijam fakt, że jest zwyczajnie dla nas za duży; to przecież drobnostka. Jest mocno wyeksploatowany, stary i jak na czasy dzisiejsze bardzo ciężki i mimo uznania do jego historycznych dokonań nadszedł czas na zmiany. Przewrotnie wyznam, że w sumie dobrze, że Iza nie może go zobaczyć, bo nie wiem czy nie zaczęłaby się bać na nim jeździć.

Torowa, wojowniczka księżniczka Iza

Jestem pilotką Izy Strulak. To prawdziwa, waleczna torowa księżniczka. Choć na rowerze jeździ dopiero od 2015 roku, tor stał się jej żywiołem, specjalizuje się w mocnych, krótkich startach na 1 km, 200 metrów – w tym ma szanse być naprawdę świetna.

Na skutek histiocytozy, Iza zaczęła tracić wzrok, obecnie jest osobą niewidzącą, choroba odcisnęła też piętno na jej płucach. Histiocytoza to grupa rzadko diagnozowanych chorób układu krwiotwórczego, które zalicza się do chorób z pogranicza nowotworowych i autoimmunoagresywnych. Choć Iza chorować zaczęła już w wieku 8 lat, lekarze długo nie mogli postawić właściwej diagnozy. Mimo wielu przeciwności losu Iza stara się być bardzo aktywa, jest waleczna nie tylko na torze, ale i w życiu codziennym.

Na co dzień Iza trenuje na pożyczonym rowerze szosowym, bo swojego nie posiada, wpiętym w trenażer, który stoi w ogródku, bo jest z gatunku tych, które hałasują bardziej niż odrzutowiec F16 przekraczający barierę dźwięku. Mimo, że nie posiada zaplecza sprzętowego, licznika, pomiaru mocy, trenuje z upartością osiołka, bo czerpie z tego radość i satysfakcję. Odnajduje się w tym, co robi. Nie jest z tych, którzy dotknięci ciężką chorobą zamykają się w czterech ścianach. Oczywiście trening uzupełnia ćwiczeniami siłowymi, niezbędnymi w kolarstwie torowym.

W latach 2016-2018, Iza zdobyła 3 brązowe medale w Mistrzostwach Polski w Kolarstwie Torowym Osób Niewidomych i Słabowidzących. Nieskromnie powiem, że jeden ze mną, tym razem blisko też było do medalu w sprintach… nie udało się, jednak co się odwlecze to nie uciecze…

Moja pani pilot

Czymś niezwykłym jest usłyszeć słowa: moja pani pilot. To niemal jak zaproszenie do tańca na torze, ja tak właśnie je traktuję, choć pilotem zostałam z przypadku. Jak może wiecie, jeżdżąc na torze dopiero od trzech miesięcy, nie znając jeszcze dobrze zasad, umiejąc tylko w miarę dobrze rozkręcać, jeżdżąc na rowerze, który miałam aż całe dwa tygodnie, wystartowałam w Mistrzostwach Polski Masters i Cyklosport w Konkurencjach Torowych w Łodzi. I jak na debiutanta przystało zostałam Mistrzynią Polski w sprintach…Teraz mam takie marzenie by moja Iza, także została Mistrzynią Polski w sprintach i na 1 km; to wymaga sporo pracy.

Ale wymaga też sprzętu…

Wasza rola

Jak już wiecie nasza „Atlanta” jest dorosła, ma lat 22, wagę zacną i jest zmęczona życiem, przecież poprzednicy w ogóle jej nie oszczędzali. Spełniła swoją posługę i chciałaby już odejść na emeryturę.

Jeśli chcielibyście wesprzeć najwyższy, najcięższy, najstarszy duet damski w walce o marzenia o medalach na torze, to trafiliście idealnie: to my, czyli Iza i Monika!

Najlepszy i najbardziej dopasowany sprzęt, na którym ścigają się nawet najlepsze tandemy, oferuje czeski producent Duratec, za nim przemawia możliwość dość precyzyjnego dobrania wielkości ramy:

https://www.duratec.cz/en/657-big-bang/designer/

(cena całego tandemu to od ok 14.000- 23.000 zł, w zależności od konfiguracji, a w szczególności kół i osprzętu, największa możliwość doboru prawidłowej geometrii).

Za cel postawiłyśmy sobie, by uzbierać minimum 15.000 zł i kupić nowy, porządny tandem. I na nim sięgnąć po marzenia. Jeśli uzbieramy więcej kwota ta zostanie przeznaczona na zakup pozostałego sprzętu treningowego dla Izy.

Jeśli chcecie się dorzucić zapraszam > TUTAJ

Poprzedni artykułAustralijczycy kontynuują znakomitą passę w Pucharze Świata
Następny artykułStephen Park: „Doping brytyjskiej publiczności robi różnicę”
Monika Skóra
Monika Skóra - Dr Jekyll i Ms Hyde. Od lat jako radca prawny... przewrotnie ujmując na co dzień zabezpieczam "tyły", na rowerze staram się tego nie robić. Jestem mamą, a zarazem bardzo aktywną osobą. Kolarstwo, zwłaszcza torowe, jest moją odkrytą z opóźnieniem pasją. Jestem także zaskakującą Mistrzynią Polski Masters w sprintach. Na torze bywam oczami Izy, czyli pilotuję najbardziej niesamowitych tandem torowy, na którym ścigam się wraz z moją niewidomą przyjaciółką.