fot. Cycling Australia

Australia jest najlepszą reprezentacją edycji Pucharu Świata w kolarstwie torowym 2018/2019. „Kangury” zdobyły podczas sześciu rund trzydzieści cztery medale, w tym trzynaście złotych, dwanaście srebrnych i dziewięć brązowych. 

Zwycięstwo Australijczyków w drużynowej klasyfikacji Pucharu Świata 2018/2019, która zakończyła się w niedzielę 27 stycznia, przypieczętował właśnie występ w Hongkongu, gdzie kolarze z tego kraju po trzy złota i srebra oraz dwa brązowe krążki.

To był świetny występ całej drużyny, na który złożyło się zaangażowanie kolarzy i obsługi. Każdy ze sobą współpracował. Myślę, że mamy wspaniały powód do świętowania

– powiedział Jon Norfolk, dyrektor programów szkoleniowych w Cycling Australia.

W Cycling Australia działają dwa programy – Podium dla seniorów oraz Podium Potential Academy – służący kształceniu i rozwijaniu młodych i zdolnych kolarzy. W sześciu rundach tegorocznego Pucharu Świata można było się przekonać, że oba się uzupełniają, a uczestniczący w nich zawodnicy mają okazję uczyć się od siebie wzajemnie oraz inspirować.

Świetnie jest widzieć, że oba te programy wzajemnie siebie wspierają. Mamy kolarzy z Podium, którzy pomagają młodym zawodnikom i odwrotnie – oni czerpią inspiracje z trenowania i ścigania się ze swoimi idolami. To jest środowisko, w którym każdy się od siebie zaraża kolarstwem torowym

– dodał Norfolk.

Na przykład w Hongkongu złoty medal w sprincie drużynowym zdobyli 23-letni Thomas Clarke oraz dwaj 19-latkowie: Matthew Richardson i James Brister.

Poprzedni artykułPuchar Świata w Hongkongu – co warto zapamiętać?
Następny artykułDamian Sławek: „To wspaniałe uczucie ścigać się przy takiej publiczności”
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.