Porozmawialiśmy z Filipem Prokopyszynem (Mazowsze Serce Polski Cycling Team / Reprezentacja Polski), który rozpocznie dziś starty na torze w Belgian Track Meeting w Gandawie.
Inaugurujesz swoje torowe starty w Belgian Track Meeting. Jakie stawiasz sobie cele przed tymi zawodami?
Celem będzie powrót do ścigania na torze po sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej brakiem wyścigów, więc nie mogę za dużo oczekiwać. Podchodzę do tego startu bardzo zmotywowany i z chęcią zwycięstwa. Będę celował głównie w konkurencje olimpijskie, ale w pozostałych – scratchu, wyścigu punktowym czy wyścigu eliminacyjnym – też będę walczył z całych sił.
W tym roku celujesz w Igrzyska Olimpijskie.
Celować to za dużo powiedziane – nie wiem kto pojedzie na Igrzyska, więc trzeba cały czas udowadnia, w jakiej dyspozycji się jest. Mam nadzieję, że pojedzie na nie dwóch najsilniejszych zawodników, bez względu na to, czy to będę ja, czy ktoś inny – najważniejsze, żeby pojechał najmocniejszy i pokazał się z jak najlepszej strony.
Czujesz jakąś większą presję przed zawodami ze względu na Igrzyska Olimpijskie?
Szczerze mówiąc nie, ponieważ mam dopiero 20 lat, więc trochę jeszcze przede mną. Wiadomo, że fajnie byłoby pojechać na Igrzyska, bo to marzenie każdego sportowca, a jeszcze lepiej, jakby wypadło się tam dobrze. Nie stawiam sobie jakichś większych oczekiwań, żeby napalać się na wyjazd na Igrzyska. Najważniejsze, żeby cały czas robić progres i nie patrzeć na innych i dążyć do tego, żeby kiedyś w tych Igrzyskach wystartować, bez względu na to, czy to będzie Tokio, Paryż czy Los Angeles. Chciałbym takie marzenie spełnić, a czy uda się to już za kilka miesięcy, czy za kilka lat, to nie mnie oceniać. Selekcjoner zadecyduje o tym, kto pojedzie na Igrzyska, a mi pozostanie dostosować się do tej decyzji.
W drużynie Mazowsze Serce Polski ścigasz się razem z Danielem Staniszewskim i Alanem Banaszkiem, którzy również mają w planach wyjazd do Tokio. Czujesz jakąś wewnętrzną rywalizację w grupie?
Nie, myślę, że jesteśmy na tyle profesjonalni, że nie nakładamy na siebie dodatkowej presji. Trzeba cały czas poprawiać swoją jazdę i tylko na tym się skupiamy, bo takie wewnętrzne wojny nie mają żadnego sensu. Należy skupić się na ciężkiej pracy i robić swoje, poprawiać się względem innych krajów, a nie tylko patrzeć się na naszą kadrę. Trzeba dostosować poziom do najlepszych i stale się doskonalić.
Co spowodowało, że podjąłeś decyzję o dołączeniu do ekipy Mazowsze Serce Polski?
Na pewno mam większe możliwości pod względem startowym, będę mógł startować w wielu wyścigach szosowych. Przechodząc z klubu amatorskiego do zawodowego czuję się trochę różnicę. Dodatkowo poprzez starty na szosie mogę doskonalić się też na torze, a on jest moim priorytetem. Nie wiem, czy zawsze tak będzie. Być może będę starał się łączyć dwie odmiany kolarstwa w podobnym stopniu, żeby uzyskiwać podobne wyniki również na szosie. Czas pokaże, ambicje są bardzo duże, ale nie nakładam na siebie zbyt dużej presji.
Szosowe wyścigi będą pełniły jedynie rolę przygotowania do torowych zawodów, czy masz w planach też walkę o zwycięstwa?
Wszystko zależy od planów grupy i od tego, jakie to będą zawody. Dzięki startom szosowym będę się poprawiał, obojętne, czy będę pomocnikiem, czy liderem, zawsze będę dawał z siebie 100%, żeby stale się doskonalić, i by móc pokazywać się z jak najlepszej strony na torze. Jeśli dostanę kiedyś jakąś szansę (w wyścigu szosowym), to postaram się ją wykorzystać, a na razie robię to, co mogę, trenuję, startuję w zawodach i doskonalę się też na szosie, bo można powiedzieć, że to dla mnie coś nowego. Wcześniej uprawiałem praktycznie tylko kolarstwo torowe, a teraz dojdzie więcej startów, więcej kilometrów, więc też dużo będzie zależało od tego, jak odbierze to organizm. Najważniejsze teraz to skupić się na torze, a czas pokaże, co będzie z tą szosą.
Wiesz już, gdzie będziesz startował po zawodach w Belgii?
Wybieram się na Puchar Narodów do Hongkongu (13-16 maja), o ile go nie odwołają, bo, jak wiadomo, jedne zawody zostały już odwołane (runda PN w Newport) i z powodu pandemii decyzje następują bardzo szybko, więc może być różnie. Ale w planach mam Hongkong i zobaczymy, jak tam pójdzie. Jeśli tam pojadę, to wyścig drużynowy i wyścig eliminacyjny będą moimi priorytetami.
Filip Prokopyszyn po godzinie 19 będzie rywalizował dziś w madisonie U23 w parze z Radosławem Frątczakiem. Transmisję z zawodów można śledzić TUTAJ.