Filippo Ganna znalazł się na ustach wszystkich fanów kolarstwa torowego po pierwszym etapie Pucharu Świata, który odbył się w miniony weekend w Mińsku na Białorusi.

23-latek z Verbanii, dwukrotnie pobił rekord świata w indywidualnym wyścigu na dochodzenie i zbliżył się do czterominutowego limitu. Zawodnik Team Ineos może zaatakować barierę, która uważana jest w dalszym ciągu za nieosiągalną, ale celuje także w inny rekord świata w historii kolarstwa, rekord w jeździe godzinnej autorstwa Victora Campenaertsa.

Runda Pucharu Świata na mińskim welodromie rozbłysła gwiazdą Filippo Ganny. Włoch, który podczas indywidualnego wyścigu na dochodzenie, dwukrotnie ustanowił lepszy wynik od poprzedniego rekord świata, nie krył radości po wspaniałym występie. Stary rekord ustanowił pochodzący z Nebraski Ashton Lambie podczas Mistrzostw Panamerykańskich, które odbyły się w Boliwii we wrześniu tego roku. Warto podkreślić, że zawody odbywały się na wysokości ponad 2500 metrów – wysokości, która sprzyja lepszym osiągom dzięki niższemu ciśnieniu atmosferycznemu. Amerykanin podczas zawodów w Cochabambie osiągnął czas 4:05.423.

W Mińsku zawodnicy rywalizowali na znaczniej mniejszej wysokości, bo na zaledwie 280 metrach. Nie przeszkodziło to jednak Włochowi w osiągnięciu rezultatu 4:04.252 w kwalifikacjach. W finale Ganna dał prawdziwy popis kolarskich umiejętności i bijąc o prawie trzy sekundy poprzedni rekord, ustanowił nowy – obowiązujący rekord świata czyli 4:02.647.

Fillppo Ganna to pierwszy Włoch, który dzierży rekord świata w tej konkurencji od czasów Andrei Colinelliego i jego rekordu z 1996 roku. Włoska prasa uważa występ Ganny za jeden z najlepszych wyników osiągniętych w tym sezonie przez kolarzy Azzurrich obok wygranej Alberto Bettiola w Ronde van Vlaanderen i tytułu Mistrza Europy Elii Vivianiego.

Sam Viviani wypowiada się o swoim młodszym koledze w samych superlatywach, uznając go za jednego z najlepszych w swoim fachu. Do spółki z trenerem włoskiej kadry Marco Villą są przekonani, że brązowego medalistę Mistrzostw Świata w Yorkshire stać na jeszcze więcej i może on pobić w przyszłości barierę czterech minut w indywidualnym wyścigu na dochodzenie. Dziennikarze La Gazzetta dello Sport zadali Włochowi kilka pytań po udanym występie podczas Pucharu Świata. Zawodnik Team Ineos przyznał, że poprawienie rekordu świata w wyścigu indywidualnym na dochodzenie to nie jedyne wyzwanie jakie założył sobie na nadchodzący sezon.

Do tej pory bicie rekordu w jeździe godzinnej było tylko pomysłem. Nie myślałem o tym aż tak intensywnie jak teraz. W tym momencie jest to osiągalny cel, który zamierzam zrealizować. Zanim jednak podejmę próbę bicia rekordu, muszę nabrać trochę więcej wytrzymałości. W tym celu pojadę w Grand Tourze i mam nadzieję, że to wpłynie pozytywnie na moją formę

– powiedział Ganna, który według włoskich dziennikarzy celuje w Giro d’Italia, ale nie wyklucza też startu w hiszpańskiej Vuelcie.

Trener kadry chciałby również, żeby Ganna obok próby bicia rekordu w godzinnej jeździe przyczynił się do sukcesów drużynowych podczas nadchodzących Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Villa zdradza, że priorytetem na tej imprezie jest złoty medal w wyścigu drużynowym, ale głęboko wierzy, że Włochów stać również na pobicie rekordu świata w tej konkurencji.

Poprzedni artykułPuchar Świata: Polacy bez medalu w Mińsku
Następny artykułPuchar Świata: Szóste miejsce drużyny mężczyzn