Utytułowana holenderska kolarka torowa Kirsten Wild, która od tego roku reprezentuje barwy drużyny WNT-Rotor, zapowiedziała walkę o najwyższe cele w torowych mistrzostwach świata w Pruszkowie (27 lutego – 3 marca) oraz kontynuowanie realizowania podwójnego programu startów – torowego i szosowego.
Zanim Kirsten Wild wróci na szosę, by tam walczyć w sprintach, podejdzie do obrony tytułów mistrzyni świata w trzech konkurencjach – omnium, wyścigu punktowym i scratchu.
Spróbuję uzyskać dobry wynik na mistrzostwach świata, który rozumiem przez ponowne zdobycie tytułów. Nie planuję założenia tęczowej koszulki, ponieważ to jest coś, czego nie da się przewidzieć. Spróbuję po prostu być w najwyższej formie
– powiedziała Kirsten Wild portalowi Cyclingnews.
Wild zwyciężyła w omnium podczas zakończonej kilka dni temu sześciodniówki w Bremie, a na trzecim stopniu podium stanęła jej koleżanka z drużyny – Lisa Brennauer.
To było bardzo przyjemne, ponieważ był tam nasz sponsor. Bardzo się cieszyłyśmy, że obie stanęłyśmy na podium
– skomentowała ten fakt Wild.
Szosowy plan startów Holenderki nie został jeszcze potwierdzony, ale wiadomo, że będzie chciała wystartować w ważnych „etapówkach” rangi World Tour jak chociażby OVO Energy Women’s Tour czy Madrid Challenge.
Kiepsko z formą, z powodu braku dużej liczby przejechanych kilometrów w nogach, może być zaś w klasykach. Wild jednak na to nie narzeka, będąc świadomą konsekwencji startów na torze.
Zimą moim celem jest tor, dlatego siłą rzeczy rozpoczynając sezon szosowy będę miała mniej kilometrów w nogach. Jednak biorę to takim, jakie jest – to jest rezultat świadomie podjętej decyzji, jaką jest startowanie zarówno na torze, jak i na szosie
– zakończyła Kirsten Wild.
Przypomnijmy, że Wild wygrała wyścig omnium także w dwóch rundach trwającego Pucharu Świata 2018/19 – we Francji i w Londynie.