Mamy już 2019 rok, ale warto przypomnieć sobie wydarzenia z welodromów z 2018 roku. Kolarze rywalizowali m.in. na mistrzostwach świata w Apeldoorn i na mistrzostwach Europy w Glasgow.
Najlepsi zagraniczni kolarze
Największą gwiazdą poprzedniego roku na torze była Kirsten Wild. Holenderka znacząco przyczyniła się do wygranej gospodarzy w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata w Apeldoorn. Wild triumfowała w omnium, wyścigu punktowym i scratchu, a także, razem z Amy Pieters, zdobyła srebro w madisonie. Była zdecydowanie najlepszą zawodniczką tych mistrzostw. Reprezentantka Holandii została także mistrzynią Europy w omnium i scratchu oraz brązową medalistką w madisonie. W tym sezonie Pucharu Świata Wild wygrała omnium w Saint-Quentin-en-Yvelines i w Londynie. Do tego należy dodać sukcesy na szosie.
Niestety, 2018 rok w kolarstwie torowym zapamiętamy z powodu bardzo przykrej sytuacji. Karierę po wypadku na torze w Cottbus zakończyła Kristina Vogel. Wybitna sprinterka pojawiła się na wózku inwalidzkim podczas Pucharu Świata w Berlinie, gdzie została serdecznie przywitana. Na Mistrzostwach Świata w Apeldoorn zdobyła złoto w sprincie drużynowym i indywidualnym. W keirinie zajęła 6. miejsce, nie wiedząc jeszcze, że będzie to jej ostatni wyścig mistrzostw świata w karierze. Wcześniej wygrała jeszcze klasyfikację generalną PŚ w keirinie i w sprincie drużynowym za sezon 2017/18.
Po erze Kristiny Vogel w sprincie może nadejść epoka Stephanie Morton. Australijka w finale mistrzostw świata przegrała z Vogel. Najlepsze dla niej w sezonie były Igrzyska Zjednoczonego Królestwa na torze w Brisbane. Tutaj Morton zdobyła złote medale w keirinie, sprincie indywidualnym i drużynowym. W obecnym sezonie sprinterka z Australii jest liderką klasyfikacji generalnej PŚ w sprincie i keirinie. Morton wygrała sprinty w Berlinie i Londynie, była druga w Saint-Quentin-en-Yvelines i trzecia w Milton. W keirinie triumfowała w Londynie i była druga w Kanadzie.
W konkurencjach sprinterskich należy wyróżnić także mistrzynię świata i wicemistrzynię Europy w keirinie – Nicky Degrendele. Miriam Welte została mistrzynią świata w sprincie drużynowym wspólnie z Kristiną Vogel, a także w wyścigu na 500 metrów ze startu zatrzymanego. Na mistrzostwach Europy była w tych konkurencjach trzecia. Za mistrzostwa świata należy wyróżnić Chloe Dygert. Amerykanka na torze w Apeldoorn w finale ustanowiła rekord świata w wyścigu indywidualnym na dochodzenie – 3:20,060. Dygert poprawiła swój czas z kwalifikacji. Wcześniej poprowadziła swój zespół do tytułu w wyścigu drużynowym. Był to także kolejny dobry rok dla Brytyjek, a szczególnie Katie Archibald. Zdobyła ona po złotym medalu na mistrzostwach świata, Europy i Igrzyskach Zjednoczonego Królestwa.
W męskich konkurencjach sprinterskich był to rok Matthewa Glaetzera. Przede wszystkim dlatego, że został on mistrzem świata. Do tego dołożył srebro na kilometr. Na igrzyskach w Gold Coast wygrał w keirinie i na kilometr. W kwalifikacjach sprintu ustanowił rekord igrzysk, ale sensacyjnie odpadł w 1/8 finału. Glaetzer wygrał także trzy pierwsze edycje Pucharu Świata, a w Londynie był drugi. Był także drugi w keirinie w Berlinie. Jeśli chodzi o reprezentacje, to najlepsi byli Holendrzy. Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na Jeffreya Hooglanda. W Glasgow został mistrzem Europy w sprincie indywidualnym i drużynowym. Na mistrzostwach świata w swoim kraju zdobył złoto w sprincie drużynowym i na kilometr. Mistrzem Europy na 1000 metrów ze startu zatrzymanego został Matthijs Buchli. Holender zdominował dotychczasową rywalizację w Pucharze Świata w keirinie, triumfując w Berlinie i w Londynie.
Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio poziom w madisonie wzrasta. W Apeldoorn mistrzami świata zostali Roger Kluge/Theo Reinhardt. Na mistrzostwach Europy Niemcy przegrali tylko z Belgami Kennym de Ketele i Robbe Ghysem. Na MŚ brąz w madisonie wywalczyli Cameron Meyer/Callum Scotson. Pierwszy z nich triumfował w wyścigu punktowym. Srebrny medal zdobyli Alberto Torres/Sebastian Mora. Torres jest liderem Pucharu Świata w omnium. Hiszpan wygrał zawody w Saint-Quentin-en-Yvelines.
2018 rok dla polskiego kolarstwa torowego
Największym polskim sukcesem poprzedniego roku jest tytuł mistrza świata wywalczony przez Szymona Sajnoka. Reprezentant Polski wygrał emocjonujący wyścig eliminacyjny. Nie mniej ciekawy był wyścig punktowy. Sajnok pokonał ostatecznie faworyta gospodarzy – Jana Willema van Schipa – o cztery punkty. Był to jedyny medal dla Polski w Apeldoorn. Z Mistrzostw Europy w Glasgow polscy kolarze przywieźli trzy krążki. Wojciech Pszczolarski w niesamowity sposób wygrał wyścig punktowy. Brązowe medale dorzucili Justyna Kaczkowska w wyścigu indywidualnym na dochodzenie oraz Szymon Krawczyk w wyścigu eliminacyjnym.
Na koniec poprzedniego sezonu Pucharu Świata, ale już w 2018 roku, rozegrano zawody w Mińsku. Polacy zajęli drugie miejsce w sprincie drużynowym. Mateusz Rudyk uplasował się na 4. pozycji w sprincie i wygrał klasyfikację generalną. W tym sezonie Pucharu Świata rozegrano cztery rundy. Na inaugurację w Saint-Quentin-en-Yvelines Krzysztof Maksel był trzeci w keirinie, a drugie miejsce zajął duet Wojciech Pszczolarski/Daniel Staniszewski. W Milton i w Berlinie Polacy nie zdobyli medali. W Londynie Urszula Łoś stanęła na najniższym stopniu podium po emocjonującym keirinie. Warto przypomnieć także mistrzostwa świata juniorów w Aigle. Polscy kolarze wywalczyli dziwięć medali, w tym złoto Cezarego Łączkowskiego w sprincie.
Najważniejszą imprezą tego roku będą mistrzostwa świata, które odbędą się w Pruszkowie.