Fot. Szymon Gruchalski

Mistrz świata w scratchu z 2017 roku Adrian Tekliński zajął dziewiąte miejsce w tej konkurencji podczas mistrzostw świata w Pruszkowie. Niesamowitego wyczynu dokonał Samuel Welsford, który w ciągu kilkudziesięciu minut zdobył dwa złote medale. 

Jako pierwszy akcji zaczepnej spróbował Rosjanin Maxim Piskunov, ale utrzymał się przed peletonem zaledwie kilka kółek. Niedługo później ucieczkę próbowało zmontować trzech innych zawodników, ale mocną pracę w gaszeniu akcji zaczepnych wykonywał grecki kolarz – Christos Volikakis.

Dwadzieścia cztery okrążenia przed metą zaatakował Czech Nicolas Pietrula, ale poprawił po nim Ka Yu leung z Hongkongu. Jednak także i ten odjazd nie miał racji bytu.

Trzynaście kółek przed końcem uformował się bardzo mocny, czteroosobowy odjazd z obrońcą tytułu Białorusinem Yauhenim Karaliokiem i mocnym Belgiem, doskonale znanym z sześciodniówek, Moreno de Pauwem. To jednak nie była rozstrzygająca akcja.

Po chwili samotną akcję podjął Portugalczyk Rui Oliveira, na co dzień ścigający się w szosowej drużynie UAE Team Emirates. Wydawało się, że 22-latek dowiezie przewagę do kreski, ale tuż przed końcem dogonił do peleton, z którego najszybciej finiszował Samuel Welsford.

Warto odnotować, że kilkadziesiąt minut wcześniej Australijczyk zdobył tytuł mistrza świata w wyścigu drużynowym na dochodzenie. Wobec tego ledwo zdążył zejść z roweru, jak musiał udać się na dekorację „drużynówki”, która odbywała się bezpośrednio po scratchu.

Pełne wyniki tutaj.

Z Pruszków Areny Marta Wiśniewska

Poprzedni artykułPruszków 2019: Krzysztof Maksel awansował do półfinału keirinu
Następny artykułAdrian Tekliński: „Przyjechałem tu po zwycięstwo, każdy inny wynik jest porażką”
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.