fot. UCI

Liczyliśmy po cichu, że ta ostatnia niedziela zawodów Pucharu Świata w Glasgow okaże się być łaskawsza dla naszych reprezentantów. Niestety, nie udało się uczcić 101. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości żadnym medalem, a zawodnikom pozostaje zanucić słowa zaśpiewane przez Mieczysława Fogga „dziś przyszedł drugi, lepszy ode mnie, skradł szczęście me.” Urszula Łoś odpadła w 1/16 kobiecego sprintu, Krzysztof Maksel nie awansował do finałów scratcha, a siostry Pikulik zakończyły zmagania w madisonie na 8. miejscu.

Czwarty dzień Pucharu Świata w Glasgow rozpoczął się od kwalifikacji w damskim sprincie. Zmagania z najlepszym czasem ukończyła Lea Sophie Friedrich, a zaraz za nią znalazła się jej rodaczka Emma Hinze. Urszula Łoś osiągnęła siedemnasty rezultat kwalifikacji i o awans do kolejnej rundy miała powalczyć w bezpośrednim starciu z Caitlin Ward. Marlena Karwacka była 35.

Niestety, Łoś przegrała z dobrze dysponowaną tego dnia Australijką i na walkę o medale w Pucharze Świata będzie musiała zaczekać, co najmniej do kolejnych zawodów Hong Kongu. Do 1/8 awansowały między innymi Daria Shmeleva czy Mathilde Gros, które już w kolejnej rundzie musiały uznać wyższość swoich przeciwniczek. Rozstrzygnięcia w ósemkach nie przyniosły żadnych niespodzianek i pewnie wygrywały w nich główne faworytki do końcowego triumfu.

Ćwierćfinały to również popis umiejętności ze strony Friedrich i Hinze. W kolejnych parach Olena Starikova rozprawiła się z Katy Marchant, a Martha Bayona musiała uznać wyższość Lee Wai Sze. Pierwszy półfinał kobiecego sprintu zakończył się zwycięstwem Mistrzyni Świata, która pewnie wygrała z Lea Sophie Friedrich. W drugiej parze Emma Hinze mierzyła się z Oleną Starikovą. Fantastyczny przejazd Niemki dał jej prowadzenie i choć to przecież sport i wszystko się może zdarzyć, to wydawało się, że kwestia tego kto pojedzie w finale jest już rozstrzygnięta. Drugi przejazd bez większych problemów wygrała Lee Wai Sze i bez niespodzianki zakończyło się też starcie Starikovej i Hinze. Niemka już na pierwszym okrążeniu objechała Ukrainkę i to ona miała powalczyć z posiadaczką tęczowej koszulki o złoto.

W małym finale o brązowy medal ścigały się Olena Starikova z Emmą Hinze. Ukrainka zaczęła z tyłu, ale na ostatnim okrążeniu zaprezentowała błyskawiczne przyspieszenie i wjechała na metę jako pierwsza. Drugie starcie również przebiegło pod jej dyktando i srebrna medalistka z Mistrzostw Świata w Pruszkowie sięgnęła po brąz na welodromie Sir Chris Hoya. Genialna w tym sezonie jest reprezentantka Hongkongu Lee Wai Sze. Wydaje się nie mieć żadnej konkurencji wśród swoich rywalek. Pierwsze starcie finału zakończyło się jej pewnym zwycięstwem i już tylko jeden wygrany przejazd dzielił ją od złotego medalu. Drugie starcie rozpoczęła wymiana spojrzeń rodem z filmów Sergio Leone. 32-latka z Hongkongu nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa i odniosła końcowy triumf w kobiecym sprincie.

Kwalifikacje

1/16 finału

1/8 finału

Ćwierćfinały

Półfinały

Finały

W pierwszym starciu męskiego scratcha trzymaliśmy kciuki za dobry występ Daniela Staniszewskiego. Linię mety jako pierwszy z czasem 8:43.256 przekroczył Christos Volikakis, zaraz za nim Oliver Wood i Iuri Leitao. Do finału awansowało 10 najlepszych zawodników i niestety nie było wśród nich Polaka, który zakończył rywalizację na 12. miejscu. Drugi półfinał scratcha był zdecydowanie wolniejszy, gdyż zwycięzca Max Beyer przyjechał o 4,5 sekundy później od Greka. Drugie miejsce zajął Felix English z Irlandii, a na trzeciej lokacie uplasował się Stefan Mastaller. Na finałowej linii startu zameldowało się 20 zawodników, wśród których zabrakło reprezentanta Polski. Najszybszym zawodnikiem z czasem 16:32.997 został pochodzący z Brighton Felix English i to on sięgnął po złoty medal w tej konkurencji. Na drugim miejscu Mistrz Świata w scratchu z 2016 roku Sebastian Mora, a podium uzupełnił 25-letni Maximilian Beyer.

Pierwszy wyścig eliminacji

Drugi wyścig eliminacji

Finał

Na kwalifikacje do finałów męskiego keirinu składały się 4 starcia. W pierwszym znakomicie zaprezentował się Matthijs Buchli i uzyskując czas 9.954 pewnie zakwalifikował się do kolejnej rundy. Drugi na metę przyjechał Denis Dmitriev. Bezpośredni awans wywalczył też Maximilan Levy oraz Sebastien Vigier. Nie miał za to szczęścia Krzysztof Maksel, który jako trzeci przyjechał na metę, zaraz za Stefanem Botticherem i Pavelem Vorzhevem. O awans do finału Polak musiał powalczyć w pierwszej rundzie repasaży. W repasażach najlepsi okazali się Jason Kenny, Kevin Quintero, Vasilijus Lendel i Thomas Clarke i to oni uzupełnili stawkę zawodników w drugiej rundzie.

Pierwszy przejazd drugiej rundy keirinu zakończył się zwycięstwem Jasona Kennyego. Brytyjczyk świetnie kontrolował przebieg całego wyścigu i jako pierwszy przekroczył linię mety. Drugi był Stefan Botticher, a na trzecim miejscu przyjechał Shane Alan Perkins. W drugim przejeździe znakomicie zaprezentował się natomiast Rosjanin Dmitriev. Finiszował przed Maximilianem Levym i Sebastianem Vigierem i to właśnie ta trójka z drugiego przejazdu drugiej rundy awansowała do finałów keirina.

Finał zmagań w męskim keirinie, mimo że pozbawiony polskiego reprezentanta, mógł dostarczyć wielu emocji. Widać było, że zawodnicy byli niezwykle zmotywowani, gdy z impetem wyskoczyli zza derny na trzy okrążenia do końca. Następnie mknąc przez ostatnie okrążenie welodromu, mając prawie 78 km/h na liczniku, wydawało się, że po triumf sięgnie Jason Kenny. W ostatniej chwili mocniej zapedałował Sebastian Vigier i wyprzedził wszystkich przeciwników zdobywając tym samym złoty medal. Maximilian Levy zakończył wyścig jako drugi, a trzecie miejsce po pięknym finiszu zdobył Denis Dmitriev.

Pierwsza runda

Repasaże

Druga runda

Finały

Niedzielnego wieczoru odbyła się też rywalizacja mężczyzn w omnium. Kolarski wielobój rozpoczął się od scratchu, na którego starcie stanęło 24 zawodników. Kolarze trzymali się w zwartej grupie praktycznie przez cały wyścig i dopiero szalona końcówka wyłoniła zwycięzcę. Na ostatnim okrążeniu niesamowitą siłę mięśni zaprezentował reprezentant Australii Sam Welfsord, który z dość znaczącą przewagą nad peletonem, przekroczył linię mety jako pierwszy. Drugi rzutem na taśmę okazał się być Francesco Lamon, który na ostatnich metrach wyprzedził Christosa Volikakisa.

Drugą konkurencją był wyścig tempowy. Na kolarzy czekało 36 premii sprinterskich, gdzie za każde najszybsze kółko kolarz uzyskiwał 1 punkt. Dość szybko uformowała się niewielka grupa kolarzy, która między sobą rozegrała praktycznie wszystkie premie sprinterskie. Na 17 okrążeń do końca do ataku przystąpił Francesco Lamon i to on przez dłuższy czas utrzymywał się na prowadzeniu, jednak kilka okrążeń później został prześcignięty przez Marka Stewarta. Dość systematycznie punktował też pochodzący z Holandii Jan van Schip. Na ostatnim okrążeniu pierwszy był urzędujący Mistrz Europy – Benjamin Thomas, jednak to Stewart wygrał ten wyścig, wyprzedzając Sama Welsforda. Po dwóch konkurencjach omnium na pierwszym miejscu znajdował się pochodzący z Mirano Lamon, drugi był brązowy medalista mistrzostw świata i Europy Stewart, a trzeci wicemistrz olimpijski z Rio Sam Welsford.

Wyścig eliminacyjny przebiegał dużo spokojniej niż wczorajsze zmagania kobiet. Obyło się bez poważnych kraks i zawodnicy byli eliminowaniu w duchu zasad fair play. Do samego końca jechali zawodnicy znajdujący się na prowadzeniu klasyfikacji generalnej kolarskiego wieloboju. Jako szósty zmagania zakończył Mark Stewart, a następni zawodnicy odpadali już bez większych emocji zadowoleni z dowiezionych miejsc. Odpadł Hiszpan, Włoch, a na koniec gdy wydawało się, że Thomas i Aaron Gate spokojnym tempem dojadą do mety, to jak z procy wystrzelił Francuz i salutując wjechał na metę zgarniając komplet punktów za zwycięstwo. Pierwsze miejsce w generalce w dalszym ciągu należało do Włocha, drugi był Brytyjczyk, a na trzecie miejsce po fantastycznym sprincie wskoczył Benjamin Thomas.

Zmagania w kolarskim wieloboju kończył wyścig punktowy. 100 okrążeń szkockiego welodromu zawodnicy przejechali w czasie 27:52. Na 10 okrążeń do końca w klasyfikacji generalnej prowadził Francuz, który w świetnym stylu wygrał poprzedni wyścig. Następnie powiększał już tylko swoją przewagę i na metę wjechał z rękoma uniesionymi w geście triumfu. Z wynikiem 130 punktów pewnie sięgnął po złoty medal. Reprezentant Wielkiej Brytanii zajął drugie miejsce, a prowadzący do tej pory Włoch zdobył brązowy medal.

Scratch

Wyścig tempowy

Wyścig eliminacyjny

Klasyfikacja generalna

Ostatnią nadzieją na polski medal niedzielnego wieczoru w Glasgow był występ Darii i Wiktorii Pikulik w kobiecym madisonie. Początek wyglądał świetnie dla reprezentantek Australii, które wygrały pięć sprintów i po 20 minutach rywalizacji znajdowały się na czele z ogromną przewagą punktową nad dziewiątymi Polkami. Bardzo dobrze jechały również Brytyjki, które zaczęły zmniejszać stratę do Australijek i na 30 okrążeń do końca traciły tylko 8 punktów. To właśnie reprezentantki Wielkiej Brytanii zgarnęły 10 punktów za ostatnią premię sprinterską, ale okazało się to za mało na świetnie jadące dziś Australijki, które kończą madisona ze złotym medalem. Na drugim miejscu znalazły się Brytyjki, zaraz za nimi Holenderki. Siostry Pikulik na 8. miejscu.

Madison

Poprzedni artykułPuchar Świata: Złoto Karasiewicz, czwarte miejsca Rudyka i Łoś
Następny artykułMatthew Glaetzer po operacji raka tarczycy