fot. UCI

Trzeci i zarazem ostatni dzień rywalizacji w Pucharze Świata w kolarstwie torowym w Londynie przyniósł sukces Polsce – Urszula Łoś zdobyła brązowy medal w wyścigu keirin. Pruszkowianka uległa jedynie Stephanie Morton (Australia) i Rosjance Darii Shmelevej (Gazprom-RusVelo). 

Sprint mężczyzn

Obie półfinałowe pary były mocne i ciekawe. W jednej naprzeciw siebie stanęli Holender Harrie Lavreysen i Brytyjczyk Jack Carlin, a w drugiej mistrz świata Matthew Glaetzer i mistrz Europy Jeffrey Hoogland.

W obu przypadkach potrzebny był trzeci, rozstrzygający bieg. W pierwszej parze lepszy okazał się Lavreysen po długim finiszu, natomiast w drugiej Glaetzer, ale po zaciętej walce. Obaj panowie długo szli łeb w łeb, a właściciel tęczowej koszulki uzyskał przewagę nad Holendrem dopiero na ostatniej prostej.

W rywalizacji o brązowy medal pierwszy bieg o pół koła wygrał Jack Carlin, ale w drugiej lepszy był Hoogland, który przechytrzył chyba nazbyt czarującego Carlina. Decydujący bieg to bardzo, bardzo pewne zwycięstwo Jeffreya Hoogerlanda z czasem 10,294.

Podczas walki o złoty medal w pierwszym wyścigu dość wyraźną wyższość Harriego Lavreysena musiał uznać mistrz świata Glaetzer. W drugim biegu Lavreysen ponownie był szybszy, i to zdecydowanie, bo co najmniej o długość roweru. Czas na miarę złotego medalu to 10,282 ze średnią prędkością 70,025 km/h.

Wyniki kwalifikacji.

Wyniki 1/16 finału.

Wyniku 1/8 finału.

Wyniki ćwierćfinału.

Wyniki półfinału.

Wyniki finału.

Omnium mężczyzn

Wielobój od zwycięstwa w wyścigu scratch rozpoczął mistrz olimpijski w tej konkurencji – Elia Viviani. Czas Włocha to 11:33, a średnia prędkość wyniosła 51,945 km/h. Polak Szymon Krawczyk był ostatni.

W wyścigu tempo Viviani był ósmy, gromadząc dwa punkty. Krawczyk zajął czternastą lokatę, nie zdobywając żadnego punktu. Jako jedyny wyścigu nie ukończył Eiya Hashimoto.

W wyścigu eliminacyjnym na początku rywalizacji odpadł Szymon Krawczyk, jadący z zabandażowanym kolanem po wcześniejszej kraksie. Ostatnimi dwoma zawodnikami, którzy walczyli o zwycięstwo byli Matthew Walls i Elia Viviani. Pojedynek zelektryzował brytyjską publiczność z dwóch powodów: po pierwsze, brał w nim udział reprezentant gospodarzy, a po drugie, Viviani to mistrz tej konkurencji. Ostatecznie lepszy okazał się Włoch, który bez większych problemów uporał się z Brytyjczykiem. Pocieszeniem dla Wallsa może być to, że objął po tej konkurencji prowadzenie w klasyfikacji generalnej omnium.

Wyglądający jak z przysłowiowej wojny Szymon Krawczyk przystąpił do czwartej odsłony wyścigu omnium, czyli punktowego. Zdołał nawet punktować, ale ostatecznie zajął przedostatnie miejsce dwudziestoma czterema punktami.

Bardzo uaktywnił się w tym wyścigu Ignacio Prado Juarez z Meksyku, który dużo punktował i zbliżył się do prowadzącego Matthew Wallsa, który skorzystał na kraksie Elii Vivianiego – Włoch musiał zjechać do boksu i zmienić swój piękny złoty rower (upamiętniający olimpijskie złoto) na czarny, zastępczy. Po tej zmianie natychmiast zaczął punktować, ale zdołał zająć już jedynie trzecie miejsce z dorobkiem 114 punktów.

Tymczasem zwycięstwa nie dał sobie odebrać Matthew Walls, który wyprzedził Juareza o dwanaście punktów.

Wyniki wyścigu scratch (10 km).

Wyniki wyścigu tempo (10 km).

Wyniki wyścigu eliminacyjnego.

Wyniki wyścigu punktowego.

Keirin kobiet

W keirinie pań Polskę reprezentowała Urszula Łoś, która w pierwszej rundzie wystartowała w drugim biegu i zajęła czwarte miejsce za Stephanie Morton z Australii, Marthą Bayoną Pinedą z Kolumbii oraz Danielą Gonzalez z Meksyku. Dostała się zatem do repasaży, gdzie również w drugim biegu była najlepsza – jej czas to 11,600, a średnia prędkość wyniosła 62,069 km/h.

W drugiej rundzie keirinu kobiet po zjechaniu z toru derny na czele długo utrzymywała się Chinka Tianshi Zong, ale zaraz po rozpoczęciu ostatniego okrążenia zaczęła rozpędzać się mocna Kolumbijka Martha Bayona, która zwyciężyła przed Lee Hyejin i Katy Marchant.

Jednak polskich kibiców bardziej interesował drugi bieg, w którym jechała Urszula Łoś. Trzy okrążenia przed metą Polka wyszła na prowadzenie, zaś ostatnie kółko rozpoczęła na trzeciej pozycji, znakomicie pilnując swego. Ostatecznie to trzecie miejsce i uplasowała się za Stephanie Morton i Darią Shmelevą, awansując do finału.

Wyścig keirin o miejsca 7-12 wygrała kolarka z drużyny Beat Cycling Club Laurine van Riessen. Jej czas to 11,423, a średnia prędkość 63,031 km/h.

Niestety w finałowym wyścigu koło liznęła Martha Bayona, która wywróciła Koreankę Hyejin Lee. Przez ten incydent kilka metrów do pierwszej trójki straciła Ula Łoś, ale zdołała nadgonić i w dodatku wyprzedzić Brytyjkę Katy Marchant, a co za tym idzie zdobyć brązowy medal!

Zwyciężyła Stephanie Morton z czasem 11,297 i średnią prędkością 63,734 km/h.

Wyniki pierwszej rundy.

Wyniki repasaży.

Wyniki drugiej rundy.

Wyniki finału.

Madison kobiet

Niestety już na początku wyścigu wydarzyły się dwie kraksy, które wyeliminowały dwie pary – rosyjską (Gulnaz Badykova/Evgenia Augustinas) i amerykańską (Kimberly Geist/Kendall Ryan). Z tego też powodu wyścig został na chwilę przerwany.

Od początku rywalizacji prowadził gwiazdorski duet Brytyjek – Katie Archibald/Laura Kenny, ale po piętach deptały im Australijki Amy Cure i Emmy Edmondson. Podczas piątego sprintu kolarki z Antypodów wykorzystały zawahanie podczas zmiany gospodyń i wyszły na prowadzenie, dzięki zwycięstwie w tym sprincie. Jednak na kolejnym zrewanżowały się już Archibald i Kenny.

Ostatni sprint za dziesięć punktów padł łupem Brytyjek, które pięcioma punktami nad Australijkami prowadziły już przed nim. Katie Archibald i Laura Kenny wprawiły zatem publiczność zgromadzoną na welodromie w ekscytację. Ich czas to 28:50, zaś średnia prędkość 41,618 km/h. Brązowy medal dla Belgijek – Julien d’Hoore i Lotte Kopecky.

Polki Wiktoria i Daria Pikulik również punktowały na ostatnim sprincie, dzięki czemu madison ukończyły na solidnym szóstym miejscu z dorobkiem trzech punktów.

Wyniki.

Poprzedni artykułPuchar Świata w Londynie – dzień 2. – Kolejne zwycięstwa faworytów
Następny artykułUrszula Łoś: „Gdy przechodziłam Brytyjkę nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę”
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.