fot. Wojciech Pszczolarski / Official FB Fanpage

Po badaniach, które w szpitalu w Kopenhadze przeszedł Wojciech Pszczolarski, który miał kraksę w drugim dniu tamtejszej sześciodniówki, okazało się, że nie ma żadnych złamań, zatem jego start w mistrzostwach świata w Pruszkowie (27 lutego – 3 marca) jest niezagrożony.

O wynikach badań i swoim obecnym stanie zdrowia Pszczolarski poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Sam zawodnik spodziewał się, że złamany został ten sam obojczyk, co niecałe trzy lata temu, ale na szczęście okazało się, że jest to tylko wybicie barku.

Wszystko już nastawione, rentgen potwierdził, że ramię jest na swoim miejscu. Dodatkowo jedenaście szwów na rozciętym kolanie. Kilka dni odpoczynku, żeby się wszystko zagoiło i wracam na rower, bo już nieco ponad trzy tygodnie do MŚ w Pruszkowie, a tych planów nie zmieniam

– napisał Wojciech Pszczolarski.

Przypomnijmy, że podczas pechowej dla polskiego kolarza kraksy doszło podczas zmiany w wyścigu madison (video poniżej).

Wojciech Pszczolarski w duecie z Danielem Staniszewskim notują coraz lepsze wyniki w kolarskich sześciodniówkach. Ostatnio podczas Six Day Berlin zajęli piąte miejsce.

Poprzedni artykułWojciech Pszczolarski miał upadek podczas sześciodniówki w Kopenhadze
Następny artykułSześciodniówka w Kopenhadze – dzień 2.: Pech Pszczolarskiego, zmiana liderów
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.