fot. Six Day

Były mistrz świata Adrian Tekliński zanotował już drugie zwycięstwo w konkurencji najdłuższe okrążenie podczas sześciodniówki w Kopenhadze. Na czele klasyfikacji generalnej wciąż znajdują się Belgowie – Kenny de Ketele i Moreno de Pauw. 

De Ketele i de Pauw nie odnieśli podczas trzeciego dnia rywalizacji żadnego zwycięstwa, ale równa jazda i zyskiwanie okrążeń sprawia, że mają 7 punktów przewagi nad Theo Reinhardtem i Marciem Hesterem, którzy wygrali godzinny madison i wyścig eliminacyjny.

Na trzecim miejscu z dorobkiem 125 punktów plasują się Yoeri Havik i Wim Stroetinga, którzy zamienili się miejscami w generalce z duńskim duetem. Jest to także ostatnia para spośród tych, które nie mają straconych okrążeń.

W walce o zwycięstwo i podium nie można skreślać także Olivera Wulffa i Michaela Morkova, którzy mają co prawda jedno stracone kółko, ale imponujący dorobek punktowy – 175 oczek.

Co ciekawe, w konkurencji sześć sprintów zwycięstwa odniosło sześć różnych zespołów, zaś dwa biegi za derną wygrali Melvin Van Zijl i Michael Morkov, gdzie Morkov wygrał zarówno ten liczący 25, jak i 40 kilometrów.

Jeśli idzie o Polaków, to pozmieniali oni swoje konfiguracje w parach. Daniel Staniszewski połączył się z Andreasem Graffem, zaś Adrian Tekliński z Lucasem Lissem, który drugiego dnia się nie ścigał. „Tekla” z dużą przewagą wygrał najdłuższe okrążenie.

W sobotę zakończyła się już rywalizacja pań, która padła łupem Rebecci Raybould i Jess Roberts. Brytyjki przypieczętowały swój sukces dwoma zwycięstwami – w wyścigu scratch na 16 okrążeń i 20-kilometrowym madisonie.

Klasyfikacja generalna mężczyzn po trzech dniach rywalizacji tutaj.

Ostateczna klasyfikacja pań tutaj.

Poprzedni artykułSześciodniówka w Kopenhadze – dzień 2.: Pech Pszczolarskiego, zmiana liderów
Następny artykułSześciodniówka w Kopenhadze – dzień 4.: Wulff i Morkov nowymi liderami
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.