fot. PZKol / Daniel Meszka

W drodze z welodromu w Cambridge udało nam się „złapać” Urszulę Łoś, która wraz z Marleną Karwacką wywalczyła dziś w Nowej Zelandii pierwszy w historii medal w sprincie drużynowym kobiet w Pucharze Świata. Co miała do powiedzenia Polka? 

Po tym, jak przeanalizowałyśmy listę startową, wiedziałyśmy, że mamy szansę wejść do najlepszej ósemki. Eliminacje przeszłyśmy sprawnie, zajmując dobre, drugie miejsce. W pierwszym biegu pierwszej rundy zabrakło nam tylko albo i aż 0,024 s., aby powalczyć o złoty medal. W biegu o brąz było ciężko, ponieważ startowałyśmy w krótkim odstępie czasowym, ale zrobiłyśmy to!

– powiedziała Natorze.pl, używając pierwszej osoby liczby mnogiej, Urszula Łoś.

Przypomnijmy, że srebrny medal zdobyły Francuzki – Sandie Clair oraz Mathilde Gross, zaś złoty Chinki z zawodowej drużyny Holy Brother Cycling Team – Chaorui Song i Shanju Bao.

Pełne sprawozdanie z pierwszego dnia rywalizacji można przeczytać tutaj.

Poprzedni artykułPŚ w Nowej Zelandii – dzień 1.: Łoś i Karwacka z brązem w sprincie!
Następny artykułPŚ w Nowej Zelandii: Wypowiedzi gospodarzy po 1. dniu
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.