fot. UCI

Gospodarze, Nowozelandczycy, zdominowali rywalizację w pierwszym dniu V rundy Pucharu Świata w kolarstwie torowym, zdobywając trzy złote medale – wszystkie w konkurencjach drużynowych, bo tylko takie rozegrano w piątek. 

Campbell Stewart – członek drużyny, która zdobyła złoty medal w wyścigu drużynowym na dochodzenie mężczyzn: 

Zaraz po zakończeniu wyścigu, widzieliśmy, że Kanadyjczycy wychylają się zza zakrętu, więc od razu spojrzeliśmy na tablicę wyników. Wiedziałem, że pojechaliśmy szybko, ale o tym, że pojedziesz aż tak szybko nie myślisz, dopóki się to rzeczywiście nie wydarzy. Zatem tak, po rzuceniu okiem na tablicę byłem zdumiony, także z powodu tłumnie przybyłej tutaj publiczności, która fantastycznie nas dopingowała do samej mety. Nie słyszeliśmy nawet naszego trenera, ale jechaliśmy po prostu „na czuja”, ile sił w nogach.

Rushlee Buchanan – członkini drużyny, która zdobyła złoty medal w wyścigu drużynowym na dochodzenie kobiet:

Skorzystałam [z dopingu] publiczności. To jest moje rodzinne miasto, ścigałam się na tym torze wiele razy, a na ostatnim kilometrze, gdy w nogach nie zostało już nic, szukasz czegoś, skąd możesz zaczerpnąć trochę mocy. Bilety się wyprzedały, więc jesteśmy dumne, a także dumni są chłopcy, że przed własną publicznością zaprezentowaliśmy się tak fantastycznie. Chcieliśmy po prostu dobrze się tutaj zaprezentować, nie celowaliśmy w żaden kolor medalu. Chodziło tylko i wyłącznie o dokładne wykonanie założonego wcześniej planu. Zaczęłyśmy bardzo szybko i obserwowałyśmy, co się wydarzy.

Sam Webster – członek drużyny, która zdobyła złoty medal w sprincie drużynowym mężczyzn:

Nie zamierzam kłamać, że dobrze jest wrócić do zwyciężania. Czas, który wykręciliśmy podczas pierwszego wyścigu był naszym drugim najlepszym. Myślę, że szybsi byliśmy tylko w finale w Rio [podczas igrzysk olimpijskich], zatem naprawdę wróciliśmy, pukamy do drzwi najlepszych. To świadczy o tym, jak przepracowaliśmy poprzedni rok, ale to także wkład Rene [Wolffa- nowego trenera Nowozelandczyków], całej ewolucji jaka dokonała się przed tymi zawodami. Zaczynamy zbierać plony.

Przypomnijmy, że dla Polaków wisienką na torcie jest brązowy medal w sprincie drużynowym Urszuli Łoś i Marleny Karwackiej. Pełne sprawozdanie z rywalizacji można przeczytać tutaj, zaś krótką wypowiedź Łoś tutaj.

Poprzedni artykułUrszula Łoś: „Było ciężko, ale zrobiłyśmy to!”
Następny artykułZmiana planów Pszczolarskiego i Staniszewskiego [video]
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.