Fot. Lotto-Soudal

To, że dwukrotny mistrz Europy w jeździe indywidualnej na czas oraz brązowy medalista mistrzostw świata w Innsbrucku Victor Campenaerts chce pobić rekord Bradleya Wigginsa w jeździe godzinnej nie jest zaskoczeniem, bowiem zapowiadał to już we wrześniu. Zdumiewa zaś fakt, że obóz treningowy odbędzie w Namibii.

Campenaerts jest znudzony trenowaniem na przykład na wulkanie Teide, gdzie rokrocznie udaje się wielu zawodowych kolarzy. Wobec tego przed podjęciem próby bicia rekordu w jeździe godzinnej uda się do Namibii, gdzie będzie przygotowywał się wraz z kilkoma triatlonistami.

Wiem z doświadczenia, że obozy treningowe na Teneryfie mogą być nudne. Siedzisz w górach dwa miesiące, a czas płynie bardzo powoli. Dlatego właśnie zdecydowałem się pojechać do Namibii. Do trenowania potrzebuję stabilnych warunków atmosferycznych, a w Namibii takie właśnie będę miał

– wyjaśnił Victor Campenaerts.

Trenowanie w Namibii będzie miało jeszcze jedną zaletę, a mianowicie, Belg będzie przebywał na wysokości 1800 metrów m.n.p.m., a więc na podobnej, na jakiej znajduje się welodrom w Aguascalientes, w Meksyku.

Welodrom w Meksyku posiada idealne warunki do bicia rekordu w jeździe godzinnej. Opór aerodynamiczny powietrza jest dość niski, a to powinno mi pomóc pobić 54,526 km, czyli dystans, który podczas swojej próby przejechał Bradley Wiggins. Moje testy, które wykonałem zaraz po mistrzostwach świata pokazały, że jest to możliwe

– powiedział kolarz Lotto-Soudal.

Victor Campenaerts trzy dni po światowym czempionacie w Innsbrucku pojechał do Grenchen, w Szwajcarii, gdzie podczas trzydziestominutowego treningu jechał ze średnią prędkością 54,8 km/h, a ostatnie cztery okrążenia pokonał z prędkością 60 km/h.

Campenaerts jest kolarzem szosowym, w związku z czym musi wypełniać przede wszystkim kalendarz startów Lotto-Soudal. Pomimo to powiedział HLN.be, że otrzymał pozwolenia od swojej ekipy i będzie mógł opuścić starty w kwietniowych klasykach. Teraz trwają niełatwe prace logistyczne związane z biciem rekordu w odległym od Europy Meksyku.

Poprzedni artykułUdany powrót do ścigania w Pucharze Świata Laury Kenny
Następny artykułEd Clancy będzie łączył ściganie na torze z kolarstwem szosowym w drużynie Vitus Pro Cycling
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.