Wojciech Pszczolarski (wyścig punktowy) był bliski brązowego medalu po aktywnej i dobrej jeździe, zaś Daria Pikulik zajęła dziesiąte miejsce w omnium – tak w skrócie wyglądał dla Polaków trzeci dzień mistrzostw świata w kolarstwie torowym rozgrywanych na welodromie w Pruszkowie. 

Ponadto do bardzo udanych piątek zaliczyć mogę Francuzi i Włosi, którzy umieścili po dwóch zawodników na podium zarówno w wyścigu indywidualnym na dochodzenie, jak i w jeździe na czas na jeden kilometr. Po pełnym walce wyścigu omnium, a zwłaszcza emocjonującej ostatniej konkurencji, tytuł mistrzyni świata obroniła Holenderka Kirsten Wild.

Wyścig punktowy mężczyzn

Do momentu zakończenia wyścigu punktowego śmiało można stwierdzić, że tym, który dostarczył pruszkowskiej publiczności najwięcej emocji był Wojciech Pszczolarski. Polak jechał aktywnie, odważnie i z pazurem, co pozwoliło mu do samej kreski walczyć o brązowy medal. Mistrzem świata w tej konkurencji został Jan Willem van Schip z Holandii. Pełne sprawozdanie z tego wyścigu i wyniki tutaj.

Omnium kobiet

Wyścig eliminacyjny

Daria Pikulik odpadła z tego wyścigu jako dziewiąta, ale – co stanowi pewne zaskoczenie – już jako trzecia z toru musiała zjechać Belgijka Lotte Kopecky. O zwycięstwo walczyły Amerykanka Jennifer Valente i obrończyni tytułu Kirsten Wild. Ostatecznie zdecydowanie szybsza okazała się Valente.

Po tym wyścigu, czyli trzecim z czterech, ze sto czterema punktami prowadziła Włoszka Letizia Paternoster, ale tylko dwa punkty traciła do niej Kirsten Wild. Daria Pikulik była jedenasta z sześćdziesięcioma punktami.

Pełne wyniki tutaj.

Wyścig punktowy

Sytuacja w klasyfikacji generalnej omnium wskazywała, że w ostatniej konkurencji walkę o zwycięstwo powinny stoczyć Letizia Paternoster i Kirsten Wild.

Jako pierwsza, dopiero po prawie dziewięciu minutach rywalizacji, zaatakowała Australijka Annette Edmondson. Niestety chwilę później w dolnej części toru, podczas rozpędzania się przed finiszem upadły Katie Archibald i Jennifer Valente. Na szczęście obie kolarki wróciły do rywalizacji – tylko dziura na koszulce Brytyjki przypominała, że coś się stało.

Po pięciu z ośmiu sprintów taką samą – po 114 – miały Paternoster i Kirsten Wild. Tymczasem dwadzieścia pięć kilometrów przed metą odjechać od peletonu i pognać po nadrobienie okrążenia postanowiła Pikulik, co jednak nie było łatwym zadaniem.

Przed ostatnim finiszem na czoło wyścigu wysunęła się Kirsten Wild, która miała dwa punkty przewagi nad Letizią Paternoster. Ostatecznie znakomitej Holenderce udało się obronić tytuł mistrzyni świata, a Daria Pikulik zajęła dziesiątą pozycję.

Ponadto wielkie brawa ze determinację i walkę do końca należą się Katie Archibald, która leżała przecież w kraksie. Ostatecznie uplasowała się na siódmej pozycji i przypomnijmy, że zastąpiła kiepsko czującą się Laurę Kenny.

Pełne wyniki tutaj.

Sprint kobiet

Półfinały

W obu biegach półfinałowych nie potrzebne były trzecie, decydujące wyścigi. W pierwszym z nich Australijka Stephanie Morton (czas z drugiego wyścigu 11,133) pokonała Sophie Lee Friedrich dwa do zera.

W drugim zaś lepsza od Francuzki Mathilde Gros okazała się Sze Wai Lee z Honkongu – czas drugiego wyścigu (11,216).

Pełne wyniki tutaj.

Finały

Brązowy medal zdobyła Mathilde Gros, która w drugim wyścigu zaatakowała Sophie Lee Friedrich jako pierwsza i ustanowiła czas 11,168, nie potrzebując biegu decydującego.

Trzeciego biegu nie trzeba było rozgrywać także o złoto, bowiem dwa do zera wygrała Sze Wai Lee – czas 11:112.

Pełne wyniki tutaj.

Jazda na czas mężczyzn na jeden kilometr

Finały

Bardzo ciasna, a co za tym idzie interesująca rywalizacja odbyła się pomiędzy Theo Bosem i Quentinem Lafargue. Tym razem czterokrotny złoty medalista mistrzostw świata z Holandii musiał uznać wyższość Francuza, tracąc do niego 0,359. Zresztą konkurencja ta była szczęśliwa dla „trójkolorowych”, ponieważ na najniższym stopniu podium stanął Michael d’Almeida.

Warto również odnotować, że choć Lafargue jest wielokrotnym medalistą mistrzostw świata i Europy, w Pruszkowie po raz pierwszy założył tęczową koszulkę.

Pełne wyniki tutaj.

Wyścig indywidualny na dochodzenie mężczyzn

W pojedynku Alexander Evtushenko (Rosja) a Davide Plebani (Włochy) to kolarz z Półwyspu Apenińskiego kontrolował rywalizację i pewnie zdobył brązowy medal – jego czas to 4:14:572.

Z kolei na wyścig o złoto pomiędzy Włochem Filippo Ganną a obecnym mistrzem Europy Domeniciem Weinsteinem można było oczekiwać być może nawet z nadzieją na to, że padnie rekord świata, bowiem Ganna był w kwalifikacjach od niego wolniejszy o jedynie dwie dziesiąte sekundy.

Bardzo mocno rozpoczął Filippo Ganna i już mniej więcej w połowie dystansu miał w zasięgu wzroku swojego niemieckiego rywala. Wyścig nie zakończył się co prawda przed czasem, ale to i tak był popis mocy i umiejętności kolarza na co dzień ścigającego się w drużynie Sky. Jego czas to 4:07:992, zaś Domenic Weinstein zanotował 4:12:571.

Pełne wyniki tutaj.

Z Pruszkowa Marta Wiśniewska

Poprzedni artykułPruszków 2019: Wojciech Pszczolarski czwarty w wyścigu punktowym, Jan Willem van Schip mistrzem świata
Następny artykułPruszków 2019: Holandia liderem tabeli medalowej po trzech dniach
Marta Wiśniewska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.